Polub nas na Facebooku
Adam Rapacki: Jedno zapamiętam na zawsze.
- Bo pierwszy raz widziałem, by moi agenci się bali. Pracowali "pod przykryciem". To było jakieś 10 lat temu, na południu Polski zniknął bez śladu młody przedsiębiorca. Uciekł, wyjechał? Powody mogły być różne, ale miał rodzinę, nic nie wskazywało na chęć zniknięcia. Półtora roku później zaginęła kobieta, która go znała, we wczesnej ciąży. Poszła na dyskotekę, wyszła z niej w nocy. Dwie osoby, które się znają i giną jak duchy, to już zagadka.
Policja prowadziła śledztwo, pytała w miasteczku znajomych, sąsiadów - nic. Jeśli zabójstwo, to żadnych śladów: krwi, ciała, motywu, podejrzanych. Decydujemy, by zrobić operację specjalną. Wysyłamy do miasteczka policjantów "pod przykrywką", by wtopili się w środowisko, zebrali informacje.
Jako jeden z ostatnich widział kobietę wspólnik biznesowy tego zaginionego. Policjanci udają przedsiębiorców, nawiązują z nim kontakt, robią wspólne biznesy, zaprzyjaźniają się. Podczas imprezy policjant "pod przykryciem" blefuje i mówi, że ma problem ze swoim wspólnikiem, że go okrada. Wtedy słyszy, że tamten też miał, ale skutecznie rozwiązał.
Kolejna impreza: facet jest nachalny, rwie się, by pomóc, by wskazać mu wspólnika, a on go wykończy. Ma nawet plan, by przywieźć wspólnika do rzeźni, którą prowadzi. Po alkoholu staje się nerwowy, agresywny. Policjanci boją się, że zrobi coś nieprzewidywalnego, rozważamy nawet zakończenie akcji.
Ale jeśli to on zabił, to nie mamy dowodów. Kolejna popijawa: policjant próbuje się dowiedzieć, jak bez śladu pozbyć się wspólnika. Tamten opowiada: zwabimy do rzeźni, walniemy w głowę, pokroimy, zmielimy w maszynie, a resztkami nakarmimy psy pilnujące zakładu. Policjant nie wierzy, ale tamten przyznaje, że to skuteczne, bo zrobił to ze wspólnikiem i przyjaciółką.
- Tak, uznaliśmy, że nie ma co czekać, że to może źle się skończyć. Zdążyli nagrać zwierzenia rzeźnika, w firmie znaleźliśmy mikroślady po zaginionych, dostał dożywocie.
Kim są tacy agenci, skąd się biorą? Ile zarabiają? Jaką mają motywację? Gdzie najtrudniej działać agentowi? A gangsterzy? Jak się rozmawia z takimi złymi ludźmi? Zwłaszcza jeśli są nieuchwytni? Biznesmeni? Parlamentarzyści? Przyjaciele zagranicznych prezydentów? Agenci służb specjalnych różnych krajów? Czy PRL był złem? Czy polityka w demokracji też bywa złem? - cała rozmowa w czwartek w "Dużym Formacie".
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl