Nasz umysł, ciągle zmuszany do intensywnej pracy, też potrzebuje odpoczynku. Ale czy lepsze jest dla niego leniuchowanie, czy też podejmowanie nowych wyzwań? - we wtorkowym magazynie "Na Pamięć", dodatku do "Gazety Wyborczej".

Każdy z nas ma swój katalog grzechów - nie tylko za dużo pracujemy, ale także usiłujemy robić kilka rzeczy naraz, często nie dosypiamy i nie umiemy zatrzymać się w codziennym pędzie, by choć na chwilę odpocząć.

Pierwszym sygnałem, który wysyła nasz zmęczony mózg z prośbą o pilny wypoczynek, jest rozkojarzenie. Stajemy się coraz bardziej podenerwowani, agresywni, wybuchowi. Wniosek? Czas na urlop. Ale jak wypoczywać, by zrelaksować nie tylko ciało, ale też umysł?

Naszą pamięć najbardziej rujnuje codzienny stres, nieodłączny składnik życia w pośpiechu i natłoku informacji. W ciągu tylko jednego dnia każdy z nas jest bombardowany aż 34 gigabajtami informacji, codziennie też odbieramy ponad sto tysięcy słów - obliczyli w 2012 r. naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego.

Jak bardzo jest to szkodliwe dla naszego zdrowia psychicznego, dowiedli naukowcy z University of Iowa. W eksperymencie prowadzonym na szczurach naukowcy zaobserwowali, że wzrost poziomu kortyzolu - hormonu stresu - natychmiast przekładał się na obumieranie neuronów w korze przedczołowej odpowiedzialnej za pamięć krótkotrwałą. Przewlekły stres jest jeszcze bardziej niebezpieczny, bo upośledza również pamięć długotrwałą - ostrzegają badacze z University of California w Berkeley.

Samo "bycie na urlopie" nie wystarczy. Jak powinno wyglądać nasze spa dla neuronów? Może seks? Walory "wakacyjnej nudy" - we wtorek w magazynie "Na Pamięć", dodatku do "Wyborczej"

Poza tym w najnowszym "Na Pamięć":

 

* Dlaczego pianiści potrafią zagrać z pamięci dziesiątki utworów, a kasjerki pamiętają kody setek sklepowych produktów?

 

* Alfabetomania: Pchła to owad, co zszedł na psy - żartował Julian Tuwim. Sprawdź, jak poradzisz sobie z odgadywaniem ukrytych znaczeń i żartobliwych określeń słów.

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl