Asia, 35-letnia blogerka, i Michał, 37-letni prawnik, nie podejmą żadnej decyzji, dopóki nie sprawdzą we wspólnym kalendarzu Google'a, czy już czegoś wcześniej nie ustalili. Wpisują tam tylko najważniejsze rzeczy: wyjazdy służbowe Michała, wizyty u lekarza z dziećmi (mają dwójkę), spotkania służbowe Asi, wizyty gości, przyjazd teściów. I przyjemności: każdy weekend mają zaplanowany z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Trudno w ich elektronicznym planerze znaleźć dzień bez notatki.
Kamila i Alex (po 34 lata) wymieniają się kalendarzem w Outlooku. Mieszkają w Holandii. Ona prowadzi kursy językowe w firmach - holenderski dla Polaków i biznesowy angielski dla Holendrów. Pracuje nieregularnie, często popołudniami. W ciągu dnia zajmuje się ich córką. On jest menedżerem w branży teleinformatycznej. - Za dużo się dzieje, by wszystko spamiętać - tłumaczy Kamila.
Weronika, 36-letnia dziennikarka: - W planowaniu zostaliśmy analogowi. Na ścianie w ich kuchni wisi kalendarz "Gazety Wyborczej" ze zdjęciami Adama Wajraka (sprawdza się, bo każdy dzień to spory kwadrat, co w tym przypadku jest kluczowe). Ona ma za zadanie go wypełniać, oboje (z mężem Tomkiem) - obowiązek co rano sprawdzać. Obok umieścili tablicę, na której we wrześniu wpisują plany lekcji dwójki dzieci. Ścierają dopiero, kiedy nauczą się ich na pamięć.
***
Dziś przez wszystkie przypadki odmieniamy czas. Czas to pieniądz, czasem trzeba efektywnie zarządzać, znajdować na wszystko czas i organizować. W czasach takiej presji czasu wygrywają tylko dobrze zorganizowani.
***
Polak - jak mówią dane Eurostatu za 2014 r. - pracuje średnio 42,5 godziny tygodniowo, trzy godziny dłużej niż Francuz i Fin. Ośmiogodzinny dzień pracy to przeżytek; normą są nadgodziny, praca w kilku miejscach, zabieranie zleceń do domu. Z czegoś trzeba spłacać raty (ma je 15,2 mln Polaków).
A drugie tyle czeka w domu. GUS i Szkoła Główna Handlowa podały niedawno, że polski PKB byłby wyższy nawet o 40,4 proc., gdyby wliczyć do niego opiekę nad dziećmi, gotowanie, sprzątanie, wyrób przetworów (tzw. nierynkową produkcję domową) itp.
Można się licytować, kto jest dziś najbardziej zaganiany. Ale statystycy wyliczyli to co do minuty ("Badanie budżetu czasu ludności", GUS 2013). Pary z dwójką dzieci pracują zawodowo najdłużej w ciągu doby, najwięcej dnia poświęcają obowiązkom domowym, najmniej czasu mają na sen, odpoczynek i sport. I tak aż do czterdziestego czwartego roku życia - potem wreszcie trochę odpuszczamy.
- Harmonogramy nam się rozjeżdżają i w ciągu miesiąca mamy dla siebie godzinę albo dwie - mówi Mirosław Brejwo, psycholog i trener zarządzania czasem. - Do niedawna uważaliśmy, że planowanie zabija spontaniczność. Ale teraz się okazuje, że to właśnie dzięki planowaniu można znaleźć na nią czas.
O sposobach na dobrą organizację czytaj w weekend w "Magazynie Świątecznym".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny