Otyłość, cukrzyca typu 2, alergie - wiele spośród nękających nas schorzeń wynika z tego, że nasze ciało jest niedostosowane do warunków, w jakich obecnie żyjemy. Czyżby ewolucja nie była w stanie dotrzymać nam kroku? Więcej we wtorek w tygodniku "Nauka dla Każdego".

Wojciech Mikołuszko: Rysunek Alexa Gregory'ego z "The New Yorkera", na którym przedstawiono rozmowę paleolitycznych jaskiniowców. Jeden mówi do drugiego: "Coś tu jest nie tak. Mamy czyste powietrze, nieskazitelną wodę, dużo ćwiczymy i wszystko, co jemy, jest pochodzenia organicznego lub pochodzi z wolnego wybiegu, a nikt z nas nie żyje dłużej niż do trzydziestki".

Prof. Marek Konarzewski, biolog ewolucyjny z Uniwersytetu w Białymstoku, autor książki "Na początku był głód": Tak, ten rysunek jest bardzo fajny - doskonale pokazuje, jak zafałszować rzeczywistość poprzez niewłaściwe użycie danych statystycznych. Jeśli jaskiniowiec chciałby być precyzyjny, to musiałby powiedzieć: średnio rzecz biorąc nikt z nas nie przekracza trzydziestki. Tyle że na tę "średnią trzydziestkę" składa się wysoki odsetek umieralności dzieci. A także liczne przypadki śmierci dorosłych nie z powodu kłopotów zdrowotnych, lecz od urazów mechanicznych: wojen, ataków drapieżników i wypadków w czasie polowań. Kto tego uniknął, mógł dożyć osiemdziesiątki. Już wtedy musiały być geny, które na to pozwalały, gdyż inaczej my dzisiaj byśmy ich nie mieli.

Ale również poważni naukowcy, którzy znają się na statystyce, krytykują takie poglądy jak twoje. Prof. Marlene Zuk, badaczka o bardzo dobrym dorobku, w swojej książce nazwała takie podejście paleofantazją.

- Bardzo cenię Marlene Zuk i przyznaję, że ma ona sporo racji, wytykając niektórym zwolennikom ruchu "paleo" słabość argumentów i nietrzymanie się faktów. W jej książce irytuje mnie jednak to, że Zuk polemizuje głównie z blogerami i kolorową prasą, a unika dyskusji z rzetelnymi pracami naukowymi. Być może wynika to z tego, że parę lat temu zagadnienia paleodiety i paleolitycznego stylu życia stały się modne. A jak z każdą modą bywa, ta również wykroczyła poza interpretację, na którą pozwala rzetelna nauka. Łatwo to obśmiać. Co nie zmienia faktu, że wiele trapiących dziś ludzkość chorób, jak otyłość, cukrzyca typu 2, alergie, wynika z tego, iż nasze ciało jest ewolucyjnie niedostosowane do warunków, w jakich obecnie żyjemy.

Tylko dlaczego wyjaśnienia naszych obecnych kłopotów zdrowotnych trzeba szukać aż tak daleko wstecz, do czasów sprzed dziesiątków tysięcy lat?

- Gdybyśmy całe 7 mln lat historii człowieka i jego bezpośrednich przodków porównali do 12 godzin, to moment pojawienia się naszego gatunku Homo sapiens 200 tys. lat temu miałby miejsce 20 minut przed dwunastą. Natomiast rozwój rolnictwa 7 tys. lat temu to zaledwie ostatnia minuta. To pokazuje, że rewolucja kulturowa, za pomocą której tak zmieniliśmy świat, była zbyt szybka, byśmy zdążyli się do niej przystosować biologicznie.

Jak nasz organizm dopasowywał się do zmiany diety? Dlaczego nie radzi sobie z nadmiarem pożywienia? I dlaczego "co za higienicznie, to nie zdrowo"? Czytaj we wtorek w tygodniku "Nauka dla każdego". Ponadto w numerze:

 

* Czy jestesmy sami w kosmosie?

 

* Czy pająki myją zęby?

 

* Jak podłączyć jabłonke do Wi-Fi?

 

* Co fizycy wiedzą o siusianiu?