Tomasz Siemoniak: Pani premier szukała wybitnych fachowców w swoich dziedzinach, którzy chcą ciężko pracować przez najbliższe miesiące. To bardzo dobre nominacje, bo widać, że są poważne nazwiska, które chcą wchodzić do rządu. To, że Marek Biernacki został koordynatorem ds. służb specjalnych czy prof. Zembala, znany kardiochirurg, albo mistrz olimpijski, wioślarz Adam Korol zostają ministrami - świadczy, że wierzą w zwycięstwo PO i będą na nie ciężko pracować.
- Zostałem w 2011 r. ministrem obrony na trzy miesiące przed wyborami, gdy PO nie prowadziła w sondażach. Wiem więc, jak dużo można w takim czasie zrobić. Oni przecież dziś nie wchodzą na spaloną ziemię; są projekty ustaw, które trzeba dokończyć w parlamencie albo wdrożyć. Bycie w rządzie to jest zaszczyt i mobilizacja dla tych ludzi. Na pewno wniosą wiele dobrego.
- Małgorzata Kidawa-Błońska cieszy się dużym autorytetem i sympatią w PO. To doświadczona parlamentarzystka, która przez lata zasiadała w kierownictwie klubu parlamentarnego. Ważną jej cechą jest otwartość na dialog, a pracowitość wręcz legendarna. Podejrzewam od dawna, że w ogóle nie śpi.
- Nie ma powodów do tego. Rząd ma większość parlamentarną, koalicja jest spójna. I przede wszystkim termin wyborów jest bardzo bliski, czyli październik. Pomysł, by wybory robić w sierpniu, w środku wakacji, jest kompletnie bez sensu. Wniosek SLD interpretuję jako desperacki gest małej partii z dużymi problemami, która bardzo chce się pokazać.
Cała rozmowa w środę w "Gazecie Wyborczej"
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny