Pasożyty są z człowiekiem od zawsze. Pasożytnictwo to forma współżycia dwóch gatunków, w której jeden z nich czerpie korzyści z tego współżycia, a drugi ponosi szkody. W przypadku pasożytów ludzkich to my ponosimy straty zdrowotne.
Dziś dzięki znaczącemu wzrostowi poziomu higieny, poprawie warunków sanitarnych, ale też większej świadomości społecznej pasożyty (szczególnie przewodu pokarmowego) są raczej czymś dla ludzi dziwnym, a nie powszechnym. Co nie oznacza, że przestały nam zagrażać.
Coraz rzadziej jemy owoce i warzywa wyciągnięte bezpośrednio z ziemi czy zerwane z drzewa. Kupujemy je w sklepie lub w lokalnych warzywniakach. Wbrew powszechnej opinii system kontroli żywności działa w Polsce bardzo sprawnie, a normy są bardzo wyśrubowane. Nie odstajemy pod tym względem od krajów europejskich czy USA. Co więcej, często to my od niektórych jesteśmy pod tym względem lepsi.
Ale mamy inne problemy. Według danych sanepidu co roku tysiące dzieci zakażają się chorobami pasożytniczymi w czasie zabawy w piaskownicy! Pracownicy sanepidu prowadzą badania mikrobiologiczne próbek pobieranych z miejsc, w których najczęściej przebywają dzieci: piaskownic, boisk, osiedlowych alejek, skwerów i parków. Najgorzej wypadają piaskownice i place zabaw.
Najbardziej narażone są kilkuletnie dzieci, które nie potrafią jeszcze dbać o higienę, mają nawyk częstego wkładania rąk do ust, a w dodatku jedzą na placach zabaw.
Najczęściej dzieci "zjadają" jaja glisty. To nie znaczy, że od razu dziecko "złapie" pasożyta, który z nim już zostanie. Układ odpornościowy dzieci zwykle nieźle sobie radzi z tym bardzo rozpowszechnionym obleńcem, choć najmłodsi z zaburzeniami immunologicznymi nie powinni bawić się w piaskownicach.
Na placach zabaw i w piaskownicy można też zakazić się giardiozą (powodują ją lamblie), owsicą czy toksoplazmozą.
Jak sobie radzić z pasożytami? Jak się przed nimi chronić? Czytaj w środę w magazynie "Tylko Zdrowie"
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny