Do mierzenia odległości w kosmosie astronomowie używają supernowych, bo wierzą, że wszystkie wybuchają z taką samą siłą i jasnością. Ale ostatnie odkrycia to podważają. Co to może zmienić? Wszystko.

Do tej pory wiek Wszechświata wyliczano na 13,8 mld lat, ale astronomowie nie są już tego tacy pewni. Równie dobrze Kosmos może być młodszy. Albo starszy. Zdecydują supernowe.

Wszyscy jesteśmy dziećmi supernowych. Ich wybuchom zawdzięczamy istnienie większości pierwiastków cięższych niż tlen oraz wszystkich pierwiastków cięższych od żelaza. Wędrują w przestrzeń międzygwiezdną, wzbogacając obłoki materii, w których formują się następne pokolenia gwiazd oraz otaczające je planety. Pojawiły się też w mgławicy, z której 4,5 mld lat temu powstał Układ Słoneczny. To im zawdzięczamy życie - choćby żelazo w hemoglobinie. A na pewno zawdzięczamy im wapń i krzem, czyli murowane domy, żelazo, czyli samochody i koleje, oraz pierwiastki rzadkie, czyli całą elektronikę.

W fizyce i astronomii wybuchom supernowych zawdzięczaliśmy zaś wiedzę o tym, jak odległe są galaktyki i jaki jest rozmiar Wszechświata.

 

Ostatnie odkrycia naukowców podważają stwierdzenie, że wszystkie supernowe wybuchają z taką samą siłą i jasnością. Co to może zmienić w naszym postrzeganiu Wszechświata? Czytaj jutro w "Wyborczej"

 

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl