Jest wplątana we wszystkie najważniejsze konflikty międzynarodowe, nie wyłączając dramatu na Ukrainie. Broniła Julii Tymoszenko, Juliana Assange'a i libijskiego zbrodniarza Abdullaha Senussiego

Zanim Amal Alamuddin ujarzmiła najbardziej pożądanego kawalera na kuli ziemskiej, była już wschodzącą gwiazdą na firmamencie brytyjskiej palestry. Ale dla szerokiej publiczności pozostawała anonimowa. Tylko nieliczni pamiętali ją z telewizji jako ładną panią w beżowym płaszczu, która stała obok Juliana Assange'a, szefa portalu Wikileaks. I broniła go przed spiskiem CIA (jak oboje utrzymywali) lub przed uwiedzionymi szwedzkimi aktywistkami (na co wskazują fakty).

Kiedy jednak została narzeczoną George'a Clooneya, nie tylko z dnia na dzień stała się sławna, ale też nagle się okazało, że jest absolutnie najwspanialszą kobietą na świecie. Piekielnie inteligentna, nieziemsko piękna, nieludzko pracowita, zawsze promieniująca klasą i wyszukanym stylem. A do tego wszystkiego jeszcze dobra, bo walcząca o prawa uciśnionych i prześladowanych!

W zasadzie nie należy się zastanawiać nad tym, co zobaczył w niej najsympatyczniejszy gwiazdor Hollywood, że aż porzucił stan kawalerski, tylko nad tym, co Amal zobaczyła w starszym o 17 lat Clooneyu, który wcześniej przelotnie związany był m.in. z zawodową zapaśniczką, barmanką z Las Vegas oraz z wieloma aktorkami i modelkami (nie żebyśmy mieli coś przeciwko zapaśniczkom i barmankom, ale w porównaniu z Amal reprezentują zupełnie inne klimaty).

***

Urodziła się w Bejrucie, w bardzo bogatej rodzinie. Jej matka jest słynną w Libanie - z urody i osiągnięć - dziennikarką, która ma na swoim koncie wywiady z Fidelem Castro, Billem Clintonem i Tonym Blairem. Kiedy Amal miała dwa lata, jej rodzice uciekli przed wojną domową i izraelską inwazją do Londynu. Pod koniec lat 90. studiowała prawo w Oksfordzie - tam zrobiła licencjat. - Mówiliśmy na nią "Pani Słuszna Sprawa", bo jej ulubionym tematem były sprawy polityczne i prawa człowieka - wspomina jeden z jej ówczesnych kolegów w brytyjskiej gazecie "Evening Standard".

 

Więcej o Amal Clooney czytaj jutro w "Wysokich Obcasach"

 

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl