Nie godzę się na strzelanie do łosi, bo nie godzę się na aroganckie traktowanie publicznego dobra, na którego straży powinno stać państwo.
Ministerstwo Środowiska prze do wznowienia odstrzału łosi, bo niszczą uprawy leśne i rolne, bo powodują wypadki. Jednak gdy przyjrzeć się bliżej resortowym argumentom, rozpadają się one w pył.
I na koniec. Oczywiście minister środowiska Maciej Grabowski ma rację, mówiąc, że moratorium wprowadzone na odstrzał łosi w 2001 roku zakładało, że kiedyś będzie można polować. Tylko minister nie zauważył jednej bardzo ważnej rzeczy. Polska przez te kilkanaście lat bardzo się zmieniła. Ludzie kochają dziką przyrodę. Dla wielu to jest powód do dumy i identyfikacji z krajem. Wielu, może większość, nie godzi się na załatwianie przyrodniczych problemów za pomocy strzelby. Łoś, który się ich nie boi i którego mogą spokojnie obserwować, to dla nich wielka wartość i takich wartości powinien strzec rząd, a przede wszystkim minister środowiska.
Adam Wajrak podaje konkretne argumenty, dlaczego nie można strzelać do łosi. Czytajcie w sobotę w "Gazecie Wyborczej"!
Nie zabijajcie nam łosi! Zajrzyjcie na Facebooka, podpiszcie petycję, udostępniajcie!
TU PODPISZ PETYCJĘ: Nie zabijajcie nam łosi!
Nie zabijajcie nam łosi