Od zaraz mógłbym być magazynierem, pakowaczem książek, merchandiserem (wykłada towary w sklepach), kasjerem. Zatrudnią mnie agencje pracy tymczasowej. Agencja Jaga Temp poszukuje pakowacza ziół do szklarni pod Grodziskiem Mazowieckim: 8 godzin dziennie, dwie zmiany, 7,5 zł za godzinę na rękę, umowa-zlecenie. Dzwonię. - Możemy już podpisać umowę. Jeśli będzie się pan dobrze sprawował, to po pół roku zatrudni pana już nie agencja, ale szklarnia. Na razie to my będziemy pana wynajmować.
Halina marzy o pracy pokojówki w pięciogwiazdkowym hotelu. Szłaby rano po puszystej wykładzinie, mówiła gościom "dzień dobry", a oni odpowiadaliby pięknym uśmiechem. Na razie na dzień dobry słyszy Wiktora: "Halina! Skocz po paletę dżemów! Ale ruchy, ruchy!". Pracuje w hipermarkecie Real. Jest pracowita: w godzinę ułoży na półce paletę ogórków kiszonych i jeszcze koleżance pomoże rozpakować pudła z kaszą gryczaną. W piątek po pracy Wiktor kazał jej iść do kadr. Myślała, że chodzi o zmianę dowodu osobistego, co zgłaszała kadrowej. Ale nie chodziło o dowód. Dali jej wypowiedzenie, powiedzieli tylko, że to nie jest zła wola firmy, ale kryzys. Halina pobiegła na mięsny wypłakać się koleżance. Ta doradziła, żeby zapytała, czy mogłaby pracować przez agencję - wszyscy zwolnieni pytają. "Halinko, to bardzo dobry pomysł" - usłyszała w kadrach.
Ustawa o zatrudnieniu pracowników tymczasowych ma 11 lat, co roku przybywa średnio 250 agencji pracy tymczasowej, w sumie jest ich ok. 3 tys. Oficjalnie poprzez agencje pracuje ponad 1,5 miliona osób. - Praca tymczasowa miała być głównie dla studentów, emerytów, dla tych, którzy chcą podreperować budżet - mówi socjolog Jarosław Urbański z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza. - A dla firm agencje miały być dobrym wujkiem. Wujek przychodzi do zarządcy fabryki i mówi: "Dużo ludzi masz na L4, dam ci pracowników, którzy przez ten czas będą ich zastępować". Albo wujek przychodzi do przetwórcy warzyw i mówi: "W tym roku był urodzaj, dam ci ludzi, którzy pomogą zapakować warzywa".
Czas wynajmu pracownika z agencji nie może być dłuższy niż 18 miesięcy. Później przedsiębiorca powinien mu zaproponować stałą pracę albo podziękować. I to co najważniejsze - stanowisko, na którym pracuje, musi mieć charakter tymczasowości. - Nie można tymczasowo zatrudniać głównego piekarza - mówi Jarosław Urbański. - Przedsiębiorcy świetnie znają się na matematyce, ale mają problem z tak abstrakcyjnym pojęciem jak "tymczasowość".
Cały reportaż czytaj w środę w "Dużym Formacie"