Próbuję zrozumieć Brandta: polityk moralny w świecie polityki realnej. Jak połączyć te dwa żywioły - moralne wartości z politycznym pragmatyzmem? Profesorowi Jerzemu Szackiemu

To była bardzo trudna podróż: w grudniu 1970 r. kanclerz RFN Willy Brandt przyjechał do Warszawy, by podpisać układ, który akceptował polską granicę na Odrze i Nysie. Złożył kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza i udał się pod pomnik Bohaterów Getta. Tam również złożył wieniec.

"Uroczystym gestem wyprostował oba końce wieńca, choć już przedtem leżały równo. Zrobił krok wstecz po mokrym granicie. Na chwilę znieruchomiał w poprawnej pozie polityka składającego wieniec. A potem upadł na kolana, runął, z rękami złożonymi jedna na drugiej, z pochyloną głową" - pisał świadek tego zdarzenia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej