Dobra w Michałowicach pod Warszawą nie powinny zostać zajęte przez państwo w ramach reformy rolnej - stwierdził w środę warszawski sąd administracyjny. To otwiera drogę spadkobiercom do wielomilionowych odszkodowań. Mieszkańcy miejscowości boją się o swoje domy.

- Mieszkam w Michałowicach od 40 lat. Działkę kupiłam od gminy. Stoi na niej mój dom. Boję się, że teraz ją stracę - mówiła dziennikarzom pani Barbara. Była wśród blisko stu mieszkańców Michałowic, którzy przyszli w środę do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Ludzi było tak dużo, że nie zmieścili się w największej sali rozpraw. Aby zapanować nad tłumem, dyrekcja sądu poprosiła o pilnowanie porządku policję sądową, która w gmachu sądu, gdzie rozpatrywane są przecież sprawy urzędnicze, pojawia się niezwykle rzadko.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze