Jarosław Kaczyński został liderem na cztery lata, a nie na trzy jak poprzednio, bo na kongresie zmieniono statut partii. - Cztery lata to jak czteroletnia kadencja Sejmu - wyjaśnia zmianę jeden z polityków.
To Kaczyński, a nie premier Beata Szydło, wystąpił w warszawskiej hali Expo przed działaczami partii z recenzją rządu. Nie była pełna, raczej symboliczna, ale sygnały ostrzegawcze prezes wysłał trzem ministrom: spraw zagranicznych Witoldowi Waszczykowskiemu, zdrowia Konstantemu Radziwiłłowi i finansów Pawłowi Szałamasze. Mówił: - Idziemy we właściwym kierunku, ale kolumna nam się rozciągnęła, jest czołówka, ale są też tabory. Co tam jest: uszczelnienie systemu podatkowego, superważna dla nas sprawa, ostateczne rozstrzygnięcie tego, by istniało kompetentne kierownictwo gospodarcze, które zawiaduje całością spraw, bo całość spraw dzisiaj to plan Morawieckiego. I sprawa aparatu dyplomatycznego, który w tej chwili jest jeszcze w niemałej części, w bardzo dużej części, po prostu stary.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze