Rankiem 16 sierpnia 2007 r. w zasadzkę talibów w prowincji Paktika wpadli najpierw Amerykanie, potem Polacy - mina pułapka uszkodziła transporter. Z polskiej bazy wyruszyła grupa szturmowa. Kilka godzin później ostrzelała z moździerza wioskę Nangar Khel. Zginęło sześć osób, w tym dziecko i kobieta w ciąży. Czy to była zemsta na wiosce za miny pułapki, czy odstraszenie talibów ukrywających się w górach? Prokuratura tego nie ustaliła. W pierwszym procesie w 2011 r. uniewinniono wszystkich żołnierzy. Sąd odwoławczy nakazał jednak powtórzyć proces wobec czterech. Wczoraj sąd wojskowy orzekł, że są winni, ale nie zbrodni wojennej, tylko złamania rozkazów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze