W piątek w południe na lotnisku w Symferopolu miał wylądować rejsowy boeing tureckich linii Atlas Jet ze stu pasażerami na pokładzie. Gdy maszyna była na środku Morza Czarnego, a piloci zamierzali rozpocząć zniżanie, szefostwo linii kazało im zawrócić do Stambułu. Pracownicy firmy na Krymie osobiście potwierdzali informację, że po terenie lotniska kręcą się uzbrojeni ludzie (do dziś nie wiadomo, czy lotnisko opanowali rosyjscy żołnierze, czy przysłani z Rosji najemnicy, czy też oddziały złożone z krymskich Rosjan). Atlas Jet postanowił nie ryzykować.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze