600 tys. młodych ludzi zadzwoniło pod numer Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży odkąd uruchomiono go dokładnie pięć lat temu. 340 razy dzieci znalazły się w skrajnie niebezpiecznych sytuacjach - potrzebna była interwencja w realu

Młodzi dzwonią ze smutkami i żalami. Przyznają się do samookaleczeń, przemocy w domu i w szkole, myśli samobójczych.

Ale też do tego, że nie potrafią sobie poradzić z presją otoczenia, np. na picie alkoholu, branie narkotyków czy seks. Łatwiej zadzwonić im do obcego człowieka, niż porozmawiać z rodzicami czy przyjaciółmi. Chwytając za słuchawkę, mogą pozostać anonimowi. Ich problemy są jednak zupełnie prawdziwe - tak jak kłopoty z cyberprzemocą i oddzieleniem życia w sieci od tego prawdziwego, o których pisaliśmy w "Gazecie".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze