Konkurs im. Karola Szymanowskiego w Katowicach nie ma długiej historii. Pierwsza edycja odbyła się w 2018 r., na kolejną trzeba było czekać pięć lat.
Tamten konkurs był triumfem polskich artystów – nazwiska zwycięzców mówią same za siebie: Roksana Kwaśnikowska (skrzypce), Ewa Tracz (śpiew), Tymoteusz Bies (fortepian). Najlepszym kwartetem smyczkowym okazał się wówczas międzynarodowy Eliot Quartet.
Organizowany w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia konkurs zrobił wtedy jak najlepsze wrażenie. Nic więc dziwnego, że do drugiej edycji zgłosiło się trzy razy więcej kandydatów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zwłaszcza Wagnera. :-)))
Spokojnie, to nastąpi tuż po wyborach.
Osmieszanie Polski to PiSia specjalnosc. Polozmy temu kres 15 pazdziernika!
Nie wiedział że tacy istnieją.
„Tam, gdzie palą się książki, w końcu ludzie też się palą”.
Heinrich Heine, 1821
Dostojewski był ruskim nacjonalistą, a głoszone przez niego tezy pobrzmiewają w niektórych wystąpieniach Putina. Może nie tyle należy palić jego dzieła, co niekoniecznie je promować.
Może jednak jest szansa - "rękopisy nie płoną"?
Poszukajmy najpierw nacjonalistów u nas. To prawda, był nie tylko nacjonalistą, ale polakożercą, co nie umniejsza jego roli artystycznej. Poza tym, myślisz, że my, Polacy jesteśmy lubiani w innych krajach? Nie chodzi mi tylko o ostatnie 8 lat.
I jeszcze coś, zapewniam Cię, że literatury Dostojewskiego nie trzeba promować, należy ona do arcydzieł literatury światowej.
Nacjonalizm Henryka Sienkiewicza?
Co do kompozytorów i ich muzyki to nasi nie dorastali do pięt wybitnym Rosjanom. Może dlatego, że najlepsi ciągnęli z ogromnego państwa do Moskwy, gdzie poziom edukacji muzycznej był światowy. Niestety poza ośrodkami cała reszta, czyli ok. 99% Rosji to już inny świat. I ten świat rządzi, a nie wielbiciele Prokofiewa, Szostakowicza, czy Wielkiej piątki.
Dokładnie.
Tak, ale to nasz nacjonalista. :-)))
A co ma piernik do wiatraka. Co ma nielubienie Polaków, do słusznego ostracyzmu wobec kraju prowadzącego OBECNIE okupację czyjegoś terytorium , bombardowania cywilów, masowe mordy…
Nie ma porównania…
Dostojewski, czy Tołstoj atakują? Zapewniam Cię, że ich dzieła znane są na całym świecie, w przeciwieństwie do naszych Mickiewiczów, czy Słowackich. Wiem, wiem, Reymont, czy Sienkiewicz, jako laureaci nagrody Nobla, ale to i tak nie ta liga. Poza tym Rachmaninow, Prokofiew, czy Czajkowski, grani są na całym świecie. Mamy swojego Chopina, genialnego kompozytora, który przez wielu obcokrajowców uznawany jest za Francuza. Jestem wrogiem Putina, czy oglupialego motłochu, który go popiera, ale potrafię oddzielić te sprawy. Czy Twoim zdaniem powinno przestać się grać dzieł Chopina, bo w Polsce motłoch popiera dyktatorka, który gdyby miał odpowiednią siłę militarną, też rozpętałby konflikt zbrojny? Jak na razie ten siewca nienawiści konfliktuje nas z resztą świata.
Jeśli chodzi o rosyjskich kompozytorów, to uwielbiam dzieła Czajkowskiego. :-)))
I w Berlińskiej też.
A w naszych filharmoniach odkopuje się zapomniane polskie "arcydzieła" Mało które się nadaje do słuchania, choć zdarzają się perełki. W sumie to dobrze, że ktoś to odkopuje, bo te perełki nie ujrzałaby światła dziennego. Np. symfonia Scharwenki, który pochodził z Szamotuł, ale wykształcił się (o zgrozo! ) w Berlinie ...
w szeregach.