Kiedy masz do czynienia z przeszłością, która warta jest celebrowania, czemu tego nie robić? - Roger Glover, basista brytyjskiej legendy Deep Purple, opowiada o tym, jak znaleźć równowagę pomiędzy sentymentami a kreatywnością.

Jarek Szubrycht: Jesteście jednym z ostatnich zespołów ze swojego pokolenia, które nie jeżdżą po świecie po to, by wspominać lata dawnej świetności, ale regularnie nagrywają i wydają nowe materiały.

Roger Glover, basista brytyjskiej legendy Deep Purple: Nie wiem, czy jesteśmy ostatni, ale etos naszego zespołu opiera się na tym, że tworzymy nową muzykę. Owszem, mieliśmy szczęście, bo w latach 70. udało nam się odnieść wielki sukces, w latach 80. ponownie, a potem już poszło. Oczywiście, na koncertach gramy utwory, które ludzie doskonale znają i których oczekują, ale nie przestajemy pisać nowych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Made in Japan ukształtowało mnie na całe życie. To jest prawdziwa sztuka i wartość cywilizacyjna sama w sobie.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    Zespół z którym dorastałem. Oczywiście od lat 80-tych już nie było tego ogólnoświatowego szału jak choćby Made in Japan ale do dziś lubie ich słuchać. I na stare lata są tacy niegwiazdorzący normalni. Moja do dziś ulubiona - Głupcy z solo smyczkiem na gitarze basowej chyba
    @Maxym980
    zdecydowanie, przy czym ja jako obecny 50-latek mam nieco żal do losu, że nie załapałem się na największą muzyczną epokę w rocku, jednak końcówkę lat 60 i pierwszą połowę lat 70. Jako dzieciak interesujący się tym w latach 80. oczywiście czułem jeszcze promieniowanie tamtych lat, ale kolejna sprawa to życie w PRL, nie miało się przecież oczywiście zachodnich płyt, zostawało radio.
    Rock lat 80. był fajny, ale jednak, żyć wtedy gdy powstawało Child in Time chociażby.....
    Urodziłem się 20 lat za późno. Obecnie miałbym lat 70 i już całkowicie by mnie nie obchodziły wysrywy lewactwa obecne, ekofaszyzm itd, a wspomnienia muzyczne miałbym najlepsze z możliwych
    już oceniałe(a)ś
    5
    12
    @blf
    Czy jak rozmawiasz o pogodzie to też po dwóch zdaniach zaczynasz powarkiwać o lewackich spiskach?

    Rozważałeś terapię?
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @Dead_Joe
    Zadna terapia tu nie pomoze....

    W czasach gdy powstawalo Child in Time to ja sluzylem w Wietnamie (i nie wstydze sie tego).

    A teraz bylbym wedlug @blf zapewne czescia "lewackiego spisku" (tak pomaranczowy orangutan bedzie siedzial :-))

    Inny kierunek rozwoju. A wlasciwie po prostu rozwoj.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @yogi&ranger
    może i lewacka padlina uwięzi Pana Prezydenta Trumpa na jakiś czas. Ale uwolnimy go i wtedy przyjdziemy po was.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Dead_Joe
    lewacy są za głupi na spisek. Oni szkodzą wprost i bezpośrednio
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To była... I jest religia. Wartościowsza od wielu innych. I lepsze więzi,i lepszych ludzi wykreowała.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    "Twister i Faceache" - piękne, trzeba zapamiętać. Swego czasu na bardzo lokalnym, knajpianym koncercie w Ustrzykach Górnych, usłyszałem frazę, że ktoś "sięgnął fejsbruku". Też piękne.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Mój ukochany zespół!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Kilka lat temu,w radiowym wywiadzie, artystka zwierzyła się o ciężkiej pracy jaką wykonała w ostatnim miesiącu.
    Było to skomponowanie utworów na nową płytę, napisanie tekstu piosenek, nagranie i oczywiście zaprojektowanie okładek.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Dymy na wodzie. Mówi to panu coś?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1