W historii muzyki nie było takiej sytuacji. W pierwszej dziesiątce największych światowych przebojów roku znalazła się piosenka sprzed 37 lat.

Oczywiście, nie istnieje jedna światowa lista przebojów, ale doroczne podsumowanie najpopularniejszych piosenek serwisu Spotify (184 kraje, 422 mln użytkowników) można za coś takiego uznać.

Spotify Wrapped, czyli czego słucha świat

Jak wynika z globalnego zestawienia Spotify Wrapped, przedstawiciele Homo sapiens najchętniej słuchali w tym roku piosenek Harry'ego Stylesa, zespołu Glass Animals i Portorykańczyka Bad Bunny'ego. Na 10. miejscu zestawienia znalazła się Kate Bush z "Running Up That Hill (A Deal With God)"

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    No i bardzo dobrze, wracamy do piosenek, do tego kiedy artysta musiał umieć zaśpiewać i TEKST ma znaczenie, a nie do pokrzykiwań hip hopowców o dzielni, narkotykach i obracaniu lasek.
    już oceniałe(a)ś
    22
    0
    Nigdy dość przypominania, że Spotify nie płaci artystom, tylko (w większości przypadków) wytwórniom. Artyści narzekają przy poklasku Apple, Amazona i amerykańskich mediów, za nimi potwarzają media europejskie ignorując, jak zwykle, cały inwestycyjny subtekst. Jakby Spotify miało wypłacać 100% wartości subskrypcji w tantiemach (w 2021 roku to było 70%), to z jednej strony biznes przestałby mieć sens w ogóle, a z drugiej artyści dostawaliby nie wiele więcej, in the grand scheme of things.

    Wytwórnie są zachwycone współpracą ze Spotify, rypią twórców i odbiorców jak chcą, a na końcu oddają swoich artystom monopolistom z Live Nation/Ticketmastera. Artyści narzekają, że Spotify mało płaci (a mało płaci wytwórnia), fani się wściekają na Spotify. Apple na to patrzy, dla nich cały biznes Spotify to jak na waciki, i sobie kupuje dobrą prasę za drobne, to samo można napisać o Tidalu i Amazonie - dla żadnej z tych firm celem nie jest (jeszcze) zarabianie na muzyce.

    Amerykanie jak zwykle się pienią na ustach, że jakakolwiek nie-amerykańska firma techowa ma czelność egzystować, chyba jakby zrobić listę największych wrogów amerykańskiego biznesu byłyby to Airbus, Spotify i Bytedance.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    w 2020 w UK a potem w paru innych krajach na listy przebojów trafiła piosenka "We'll Meet Again" Very Lynn. Pochodząca z 1939 r. I to nie był jej pierwszy powrót.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    W Wednesday ładna ta główna aktorka ale serial na razie jakoś mnie ie przekonał W stranger things całe to aktorstwo było jakies takie bardziej naturalne, spontaniczne a tu jest takie sztuczne, wykoncypowane
    @scarcies1
    Ciężko o naturalizm i spontaniczność w Rodzinie Adamsów.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @scarcies1
    Bo to Tim Burton.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Ci którzy słuchali tej muzyki ('80 '90), aktualnie rządzą światem i mają kasę.
    Za dziesięć lat będą wracali do przebojów z lat '2000... potem '2010 itd.
    @NickFury
    Nie obecne hity nie posiadają wpadającej w ucho linii melodyjnej. Więc ci potrzebują ładnych kawałków na ścieżkę dźwiękową filmu, serialu czy reklamy. "Wokalystki" czy "wokalyści" nie różnią się głosowo od siebie.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @NickFury
    oj tam, bo to dobra muzyka była
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Brian.1
    Co będzie to będzie :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Brian.1
    Jak słuchasz tylko tego, co ci w radio zapodają, to nic dziwnego, ze tak myślisz. Jest kupa dobrych nowych piosenek z fajną linią melodyczną. Nie tylko międlenie ozorem po próżnicy typu mainstreamowy rap.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0