Waldemar Dąbrowski, dyrektor naczelny Opery Narodowej, nie kryje wzruszenia, gdy wspomina swoją przyjaźń z Krzysztofem Pendereckim (1933-2020), z którym znał się od ponad 30 lat. To dla przyjaciela ten koncert.
Typ biblijnego mędrca
Dyrektor bywał świadkiem dendrologicznych pasji kompozytora, który w Lusławicach pod Tarnowem stworzył liczący blisko 30 hektarów ogród.
Dąbrowski tak opowiadał mi o tej znajomości: „Przypominam sobie, jak kiedyś – to była końcówka lat 80. – spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo w Pradze na ulicy. Serdeczne powitanie: »Co ty tu robisz?« – spytałem. »Przyjechałem po jedną roślinę« – odpowiedział i przywołał jakąś niewiele mi mówiącą nazwę. »Można ją kupić tylko w Pradze« – dodał. Zdarzało się, że jeździł po świecie, żeby te roślinki wybierać. To była jego wielka, autentyczna pasja. Kiedyś w chwili towarzyskiego rozluźnienia rzekłem do niego: »Krzysiu, powiedz mi, co jest dla ciebie ważniejsze – muzyka czy drzewa«. Spojrzał na mnie, jakby mi ktoś rozum odebrał, i powiedział: »Oczywiście, że drzewa«".
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Właśnie miałem też o to zapytać.
nikt nie wie ?
Jest w Krakowie w Panteonie, w tym roku Go pochowali.
Wyjątkowym wydarzeniem była dla mnie ta rocznica, tym bardziej, że 100. była zbyt wcześnie, a 300. nie mam szans doczekać.
Trzeba być naprawdę Wielkim, żeby Wielkiemu pokłonić się dziełem stworzonym z taką pasją.
23 listopada, w 89. rocznicę urodzi n Krzysztofa Pendereckiego, będę miała przyjemność wysłuchania dzieła tego wybitnego twórcy na scenie Operze Narodowej.