Byliśmy na nowym festiwalu Artura Rojka. Kto zachwycił nas na Great September w Łodzi?

120 wykonawców, tłumy dziennikarzy muzycznych, pracowników wytwórni muzycznych i agentów koncertowych, setki fanów przemieszczających się pomiędzy kilkunastoma lokalizacjami - za nami pierwsza edycja festiwalu Great September.

Koncerty gwiazd (od Ralpha Kaminskiego po Bedoesa) na największej festiwalowej scenie przy dawnej elektrociepłowni EC1 interesowały nas tym razem najmniej, nie tylko z powodu deszczów i chłodów (tak, wiem, że pierwotnie festiwal miał się odbyć pięć tygodni wcześniej, ale koniec października to naprawdę nie jest czas na imprezy w plenerze). Great September ma być przede wszystkim prezentacją tego, co w najciekawsze w nowej polskiej muzyce.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Przesłuchałem - ale to wszystko już było 100x - powtarzanie, odtwarzanie, kopiowanie, naśladowanie - nic odkrywczego
    @scarcies1
    Pozostaje tylko obejrzeć filmy grupy Azorro "Wszystko już było" :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Mam mieszane uczucia co do Great September, bo nie wiem jaka była sekwencja zdarzeń: czy Rojek dowiedział się, że poznański Spring Break nie będzie kontynuowany i postanowił zorganizować coś podobnego (wtedy brawo!), czy też mimo iż poznaniacy walczyli o reaktywację swojego festiwalu Rojek wbił im swoją imprezą nóż w plecy (wtedy nie będę pisał co...)?
    @MarcinW
    Sekwencja zdarzeń jest powszechnie znana: organizator Spring Breaka oddał się w ręce Live Nation, potem z niego odszedł i wspólnie z Arturem Rojkiem postanowił zrobić festiwal w Łodzi. Ale pomiędzy panami nie ułożyło się i w końcu Great September firmuje Rojek.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    I pomyśleć, że dawno temu, tłumy waliły na koncerty z muzyką ROCKOWĄ, gdzie można było posłuchać świetnych gitarowych solówek, dobrego pałkera i fajnych rockowych kawałków (L. Pank, Maanam czy Perfect). W 93 chyba, na ROCKOWY wtedy Hey, przyszło 10tys ludzi do Spodka. Kuba Płucisz i Piotr Łukaszewski jechali w Irze na gitarach jak złoto.
    A teraz ? Stadion sprzedaje jakiś Podsiadło z tymi swoimi ugrzecznionymi pożal się boże pioseneczkami. A o kuriozach typu Mata, szkoda już nawet pisać.
    już oceniałe(a)ś
    4
    5