Na sierpniowym koncercie zespołu Nihiloxica w Warszawie nie sposób było ustać w miejscu: hipnotyzujący puls, ekscytacja każdym uderzeniem w bębny, pot spływający po plecach, tumany nadwiślańskiego piachu rytmicznie wznoszące się wśród publiczności.
Nihiloxica to projekt będący wynikiem spotkania ugandyjskiej grupy perkusyjnej Nilotika Cultural Ensemble i dwóch Brytyjczyków: perkusisty Spooky-J oraz producenta i didżeja Petera Jonesa. Poznali się podczas rezydencji w kolektywie muzycznym Nyege Nyege w Kampali, stolicy Ugandy, i od tamtej pory występują na całym świecie. Bo świat ich pokochał. Zwłaszcza ten zachodni, znudzony techno, house'em i trapem z klubów Berlina i Londynu.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A nie z Wakandy?