Najbardziej znienawidzony muzyk końca XX wieku jest już statecznym klasykiem, ale trzyma poziom. "We Are Chaos", nowy album Marilyn Mansona, spodoba się nie tylko zagorzałym wyznawcom.

Ksiądz Boniecki raczył kiedyś nazwać Nergala szatanem jasełkowym. Marilyn Manson byłby w takim razie szatanem wodewilowym, takim prosto z Las Vegas. Niby tanim i nietrzeźwym, ale jednak efektownym, błyszczącym i głośnym. Kuszącym ze wściekłym zaangażowaniem, choć wykazującym wyraźny brak wiary we własne obietnice.

Takim jest Manson szatanem, na jakiego zasługujemy – w 2020 roku znowu bardziej niż wcześniej. Dlatego jego płyta, już jedenasta w dorobku, robi wrażenie. Nawet jeśli jej zawartość niczym się nie różni od tego co zwykle.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ten Szubrycht to niebezpieczny jest. Kusić umie. Mało-wiela, a włączyłbym Marylin Mansona.
    @nikanor
    Włącz. To po prostu dobra muzyka, może nie dla każdego, to fakt.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Manson jest genialnym muzykiem i performerem. Jest jedyny i niepowtarzalny.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Manson daje radę ale niestety trudno poważnie traktować dorosłego grającego dla nastolatków. Inna sprawa, że dla wielu z tych nastolatków jest jednym z niewielu przyjaciół
    @Peacemak3r
    Manson nie gra dla obecnych nastolatków, bo to nie ta publika. Gra głównie dla ludzi po 40 albo grubo po 30tce, którzy słuchali go w latach '90. Nigdy nie byłem jego fanem, ale kojarzę go ze współpracy z NiN (Starfuckers!) Zapewne jakiś odsetek młodych misfitów również go słucha, ale dla typowego nastolatka Manson to jakiś wierdo boomer.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0