Zachwycił papieża włoskiego Pawła VI, podzielił amerykańskich krytyków, polscy fani protestowali przed zdjęciem go z afisza. "Jesus Christ Superstar" to jeden z najpopularniejszych musicali w historii, który doczekał się dziesiątek adaptacji. W piątek twórca spektaklu Andrew Lloyd Webber udostępni go za darmo w internecie.

Z okazji pandemii koronawirusa, by umilić czas tym, którzy poddają się samokwarantannie, jeden z najwybitniejszych twórców musicali dzieli się swoim archiwum. Andrew Lloyd Webber jest autorem takich klasyków, jak „Evita”, „Koty”, „Upiór w operze” czy „Jesus Christ Superstar”. W każdy kolejny piątek kwietnia kompozytor umieszcza na swoim kanale youtube’owym The Show Must Go On kolejny spektakl – uwaga: dostępny jedynie przez 48 godzin. Zaczął tydzień temu od „Józefa i cudownego płaszcza snów w technikolorze”, musicalu, który w 1968 roku otworzył mu drzwi do kariery.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wspaniale, dzięki że o tym napisaliście, bo inaczej by mnie ominęła taka fantastyczna okazja! Uwielbiam musicale Webbera :)
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    > "Jesus Christ Superstar" to jeden z najpopularniejszych musicali
    Tyle, że to nie musical To rock-opera (albo, po naszemu, opera rockowa).
    Na czym polega różnica? W musicalu są dialogi i partie śpiewana, w operze - nie ma dialogów, wyłącznie partie wokalne.
    @masofrev
    lol, a więc mylą się wszyscy (od twórców począwszy), że Phantom of the Opera, Miss Saigon, Les Miserables, czy chociażby Cats to wcale nie są musicale?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    genialne wykonanie, doskonała choreografia i reżyseria. You made my day (evening :P)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Byłem na przedstawieniu w 1987 w katowickim Spodku. Marek Piekarczyk był wspaniały, TSA dawało radę, a nawet więcej, pokazali klasę. To było COŚ. NIezapomniane przeżycie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0