EABS czuli, że i w pieśniach ludowych, i muzyce Chopina, i kompozycjach Komedy pobrzmiewa wspólna nuta. Postanowili ją więc nie tylko uchwycić i podać dalej, ale też zrozumieć. Posłuchajcie wrocławian, nim porwie ich świat.

Polski jazz to siła. Ma swój kanon – choćby kontynuowaną od niedawna serię wydawniczą Polish Jazz. Ma wszystkich świętych, niektórych na szczęście wciąż aktywnych, i puchnącą mitologię, skrzętnie utrwalaną słowem (od „U brzegów jazzu” Tyrmanda po „Komedę. Osobiste życie jazzu” Grzebałkowskiej) i obrazem (od „Niewinnych czarodziejów” Wajdy po „Ikara. Legendę Mietka Kosza” Pieprzycy, na którego premierę poczekamy do jesieni).

Ma też piękną teraźniejszość – długo można by wymieniać znakomitych pianistów, perkusistów, saksofonistów i trębaczy, którymi zachwycają się bywalcy klubów i festiwali jazzowych, nie tylko nad Wisłą (i Odrą).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jeszcze nie słuchałem "Slavic Spirits", ale komedowe granie na Openerze wypadło znakomicie, co przecież nie było takie proste do końca - wpisać to granie w formułę Openera. Odpowiednia w tych okolicznościach przyrody gra sekcji, trochę luźniejsze jeszcze podejście do tematów niż na albumie i zażarło bez zarzutów.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    sounds good :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0