Poprzednia płyta Foals – „What Went Down” – ukazała się w 2015 r. Niby niedawno, ale to i tak najdłuższa jak dotąd przerwa w liczącej ponad dekadę karierze grupy. Powodem, jak się okazuje, nie był brak pomysłów czy czasu na ich wprowadzenie w życie. Wręcz przeciwnie.
– Nigdy wcześniej nie nagrywaliśmy płyty tak długo. Prace nad tym materiałem zaczęły się we wrześniu 2017 r. i trwały ponad rok – przyznaje Bevan i podkreśla, że sam proces twórczy przebiegał wyjątkowo sprawnie. – Mogę nawet powiedzieć, że łatwo nam poszło. Nie było żadnej blokady czy innych przeszkód. Świadomie zdecydowaliśmy się jednak na zupełnie inne podejście niż przy poprzednich płytach. Wcześniej po prostu pisaliśmy nowe piosenki, a później braliśmy producenta, który pomagał nam w studiu jak najlepiej je zrealizować. Tym razem w pełni zaufaliśmy Yannisowi [Philippakisowi, liderowi Foals], i wyprodukowaliśmy materiał sami, pod jego nadzorem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dzisiaj po 12 (tak!) latach wraca The Cinematic Orchestra!!
Zgadzam się z tobą, ale tylko w części. Byłam na ich kilku koncertach i na każdym koncercie był ogień (czasem pogo). Świetni melodycznie, kompozycyjnie przez cały czas trwania koncertu. Jak tylko będziesz miał okazję - biegnij na koncert. Nie zawiedziesz się.