W styczniu, na otwarcie ustanowionego przez Senat RP Roku Moniuszkowskiego, „Halka”, najwybitniejsze dzieło Moniuszki, zabrzmiała po włosku pod dyrekcją znakomitego Fabio Biondiego. Wprawdzie przekład powstał jeszcze w XIX wieku, ale do tej pory nie udało się Moniuszce wejść na największe sceny operowe świata. Czy coś w tym względzie zmieni?
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ogłaszając w zeszłym roku nabór do programu „Moniuszko 2019 – Promesa”, na który przeznaczyło 3,5 mln złotych, postawiło poprzeczkę wysoko: celem jest „wykreowanie obrazu Moniuszki jako twórcy pierwszorzędnego”. Cóż z tego jednak, jeśli sami organizatorzy trzymają się wytartego szablonu wiążącego kompozytora, tylko po części zgodnie z prawdą, z narodowowyzwoleńczym mitem? „Tworzył ku pokrzepieniu serc Polaków zniewolonych przez zaborców” – zapisy w uchwale Senatu brzmiące jak szkolne formułki mogłyby rozśmieszyć Gombrowicza.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A mnie b.podobało się wydanie z 2015 w reżyserii D.Poutney´a. Obejrzałem dwa razy na moim największym ekranie TV z doskonałym sound.
BRAWO , że przypomniałeś.
OKLASKI dla Szczecina!
-BYŁABY.
Gdybyśmy nie żyli w doszczętnie zakłamanych czasach i obowiazkowej takiejże edukacji.