Raz na jakiś czas biorę udział jako prelegent w warsztatach dla muzyków. Opowiadam o tym, jak skutecznie komunikować się z mediami, a za ich pośrednictwem ze słuchaczami. Żadne tam odkrywanie Ameryki – mówię, jak skonstruować efektywną informację prasową, jak najlepiej wykorzystać media społecznościowe, jak przygotować zdjęcia i muzykę, by ułatwić życie sobie i dziennikarzom… To wszystko oczywiście nie gwarantuje zrobienia tzw. kariery, ale po co piętrzyć dodatkowe przeszkody, kiedy łatwo można je usunąć?
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tak, sztuka jedynie moze byc naszym zbawieniem.
zdarzało mi się już Panu gratulować tekstów, a tym artykułem obudził Pan we mnie wspomnienie pewnego głosowania w angielskiej(?), amerykańskiej(?) gazecie poświęconej grze na gitarze.
Było to w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Redaktorzy ogłosili konkurs na najlepszego gitarzystę wszechczasów i podali punktację, którą będą się kierować w ocenie muzyków.
Podaję z pamięci, starając się zachować proporcje:
ocena najlepszego riffu - do 5 punktów
ocena najlepszej solówki - do 5 punktów
...
Ilość wypitego piwa - do 250 punktów
udział w choć jednej sesji z Davidem Byrne bądź Davidem Bowie - minus tysiąc punktów.
Kto wygrał?
Keith Richards
Zatem łatwo można wyliczyć, że najgorszym gitarzystą w historii jest Adrian Belew ;)
Not even close. Mick Ronson.
...i jeden, i drugi - minus miliony punktów.
Nie ma tyle piwa, żeby wyjść na plus.