"Ojciec zawsze twierdził, że coś w życiu osiągnę: dojdziesz do czegoś wielkiego albo pójdziesz za kratki. I nie pomylił się, ten mój ojczulek. Nie miałem jeszcze osiemnastu lat, a już siedziałem w więzieniu" - zaczyna swoją opowieść Osbourne i od razu wiadomo, że będzie ciekawie.
Dokładnie tak powinna zaczynać się autobiografia jednego z najbarwniejszych rockmanów, człowieka, który z trzema kumplami z Black Sabbath na przełomie lat 60. i 70. wymyślił w Birmingham heavy metal. Samozwańczego Księcia Ciemności, który od początku kariery musiał się zmagać z oskarżeniami o satanizm. A także faceta, który posunął rockowy show daleko poza granice dobrego smaku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze