Szydłowska pokazuje, jak Polacy urządzali swoją własną przestrzeń, a Różycki snuje opowieść o tym, że wielki blok był odrębnym i fascynującym światem.

PiS zapowiada, że jeśli wygra kolejne wybory, zacznie inwestować w wielką płytę. Premier Morawiecki ogłosił: "Rewitalizacja tysięcy bloków, nowa termoizolacja, nowoczesne windy, nowe parki i miejsca odpoczynku dla rodzin. Koniec z dziadostwem".

To ciekawe, że szef rządu używa takich słów w ósmym roku rządów jego partii. Chyba celowo zapomniał, że - jak pisaliśmy w "Wyborczej" - termomodernizacja bloków z wielkiej płyty mogła rozpocząć się już dawno temu, bo była zapisana w KPO. Ale pieniędzy nie ma i jest to wyłącznie wina PiS.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Standard samych bloków i mieszkań jest znany. Prawdopodobnie na taką zabudowę pozwalała wydolność gospodarki PRL. Natomiast całe osiedla zostały zaprojektowane w sposób dzisiaj nieosiągalny. Mnóstwo terenów zielonych, szkoły, żłobki, przedszkola i przychodnie na każdym większym osiedlu. Dzisiaj każdy metr kwadratowy gruntu ma zapewniać zysk deweloperowi i stąd osiedla-potworki, na których przy odrobinie samozaparcia można napluć na balkon/szybę w sąsiednim bloku...
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    "Filmy i opowieści pomijały jednak fakt, że najczęściej osoby wprowadzające się do tych krzywych ścian miały szansę naprawdę polepszyć swoje warunki życiowe, a punktem odniesienia nie było wygodne mieszkanie na współczesnym osiedlu, lecz wilgotna klitka lub chata z klepiskiem"

    To jest szerszy problem w dyskusjach o PRL -- że towarzyszy im wyidealizowany obraz sytuacji w międzywojniu. Nie chodzi o to, żeby usprawiedliwiać Polskę Ludową, ale żeby uświadomić sobie, że wcześniej pod wieloma względami sytuacja materialna większości społeczeństwa wyglądała nawet gorzej.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Kiedyś jakiś wiekowy inżynier mi mówił, że wielka płyta była przewidziana na ok. 50 lat (pod względem żywotności i właściwości materiału). Jakiś czas temu można było zauważyć liczne spękania na tych płytach, które były na bieżąco zalepiane. Teraz tych spękań nie widać, bo bloki są po termomodernizacji i wszystko wygląda pięknie. Ale co będzie za jakiś czas?
    @ewe-lak
    Aktualne badania wskazują na trwałość rzędu 100-120 lat i to chyba pewniejsze źródło wiedzy niż coś, co powiedział kiedyś wiekowy inżynier. Tzn. jest w tym trochę prawdy. Te budynki planowano na 50-70 lat, ale obecnie można już stwierdzić, że konstrukcja okazała się bardziej wytrzymała. Bardziej martwiłbym się o konstrukcje z szalonych lat 90-tych.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Widzę, że pojawiła się moda na sentymentalizm - skierowany teraz na blokowiska. Co tydzień artykuł o tym jak pięknie na tych PRLowskich blokowiskach jest dorastać... Hmm, tyle, że ja to inaczej pamiętam... Mieszkając na parterze, pamiętam, obszczane drzwi (średnio co tydzień), zapijaczonych sąsiadów robiących karczemne awantury, imprezy sąsiadów (od "majteczek w kropeczki" ciężko było uciec), strach czy dostanę w pysk od jakiś zakapiorów wieczorem, butelki lecące z okien po imprezach (raz nawet sąsiadka spadła...). Mam zero sentymentu do tych "szaf na ludzi", jednym z koszmarów dla mnie byłoby musieć mieszkać w takim miejscu.
    Takie moje 3 grosze...
    @mac_mac
    Takie wspomnienia miałbyś bez względu na planowanie przestrzenne i materiał budowlany, bo piszesz o sytuacji społecznej, a nie o czymkolwiek co wynikałoby z samej konstrukcji bloków.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @q.piatkow'
    Zgadzam się, że planowanie przestrzenne było lepsze niż teraz, ale upakowanie takiej liczby ludzi w jednesz "szafie" zawsze będzie budziło mój sprzeciw - wystarczy jeden idiota by popsuć życie setce ludzi - w przypadku zabudowy jednorodzinnej jest mniejsze prawdopodobieństwo, że to nastąpi...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @q.piatkow'
    Ja bym dołożył problem przegęszczenia (patrz np wiki) i wywoływanych nimi stresu patologicznych zachowań.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @sqro
    Z drugiej strony, jeszcze gorsze mrówkowce budowano w latach 90tych, a nowoczesna deweloperka też zagęszcza, tylko bardziej horyzontalnie. Zaglądanie sąsiadom w okna (i vice versa) też nie budzi miłości bliźniego.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0