W pewną marcową środę w nowojorskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej historyczka sztuki, kuratorka i podcasterka Katy Hessel przystanęła przy obrazie Leonory Carrington z 1953 roku zatytułowanym „I wtedy ujrzeliśmy córkę Minotaura". Tajemniczy krajobraz jak ze snów przedstawia białego byka w czerwonej sukni, który siedzi przy stole zastawionym szklanymi kulami. Dwoje ubranych na czarno bladych dzieci, a także jakiś duch zdają się pytać byka o radę.
- Lubię myśleć, że dzieje się tu coś potajemnie – przyznała Hessel, przesuwając palcem w pobliżu namalowanej tańczącej zjawy bez twarzy. Jak zauważyła, „te hybrydyzowane postacie zdają się w pewien sposób jakby pochodzić z dwóch światów", co odzwierciedla dwojakie wychowanie Leonory Carrington – jej buntowniczą młodość w Wielkiej Brytanii, a następnie ucieczkę do Meksyku.
Wszystkie komentarze
To jest bardzo wazne rozroznienie.
W NYT czytamy:
"She Wants to Rewrite the Story of Art, Without Men"
W Wyborczej czytamy:
"Katy Hessel, historyczka sztuki i podcasterka, napisała historię sztuki na nowo."
Moze osoba, ktora tlumaczyla ten tekst, nie widzi roznicy?
'próba pisania historii tylko jednej płci'
Były już podobne próby, np. 'Malarstwo białego człowieka' wydane w Polsce...
Przede wszystkim, trzeba tę głowę mieć- autorka ją ma i to w dodatku otwartą.Po 2gie,tego, co widać, słychać i czuć nie brać jako objawionej 200%owej prawdy, oczywiście niezmiennej - autorka ten dar ma. A jeśli tska kdiążka -nie musi mieć prawie 700 stron, jak ta Gombricha - zawiera aż tyle kobiecych nazwisk - a nie jedno, jak ta Gombricha - to znaczy, że coś na rzeczy jest i warto może o tym pomyśleć.
Bez epitetów pod adresem innych autorów książek, dziennikarzy, czytelników
Jeśli chodzi o współczesną fizykę kwantową, to zapomnijmy o Hilbercie, Plancku, Einsteinie, Diracu, Heisenbergu, Paulim, von Neumanie, Bohrze, Bornie, Schroedingerze, Feynmanie,..., i przywróćmy pamięć wybitnych dokonań mechaniczek kwantowych. Nie pytajcie mnie jakich.
Czy ktoś zna jakąś konkurencję, w której reprezentacja mężczyzn przegrałaby z reprezentacją kobiet, może być bez siły mięśni? Gotowanie, prowadzenie samochodu, rozwiązywanie problemów matematycznych, orientacja w terenie, brydż sportowy...?
No bo w sporcie, to wiadomo. Tenisistki chcą zarabiać tyle co mężczyźni, ale w meczu z nimi nie mają żadnych szans. Na tym polega równa płaca za tę samą pracę. Kto zbadał, że praca jest ta sama? W szachach pierwsza kobieta jest klasyfikowana poza pierwszą setką.
Książka telefoniczna zawiera nierzadko więcej stron i jeszcze więcej nazwisk, tylko co z tego? Autorka oczywiście łatwo nie miała, bo napisz coś sensownego tragedii greckiej bez mężczyzn, o dramacie angielskim bez Szekspira, o sztuce renesansu bez Leonardo da Vinci, Michała Anioła i Rafaela Santi - i tak aż do muzyki popularnej XX wieku bez Elvisa, Stonsów, Beatlesów i Floydów. To nie historia sztuki, to sztuka dla sztuki.
Myślisz o tych, które mężczyźni dopuszczali do pracy naukowej , czy tych, o których nie wiesz, czy istniały, bo mężczyźni przypisali sobie ich prace (też się zdarzało, choć rzadko miały okazję chociaż spróbować)?
Żeby wypowiadać się na temat historycznych zjawisk (np.: kobiety w życiu politycznym, sztuce, czy nauce) trzeba umieć osadzić te zjawiska w kontekście historycznym. Może trochę poczytaj. Nie tylko fizyki kwantowej, bo widzę, że zupełnie nie kumasz.
'trzeba umieć osadzić te zjawiska w kontekście historycznym'
Owszem. Tak na przykład wkład Polski w tzw. historię świata był mniejszy niż Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji czy Chin. Mozna to przyjąc do wiadomości, można to 'osadzić w kontekście' i napisać historię świata bez Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji czy Chin, za to z Polską.
Bo to nia jego czy jej, tylko The ...
Bo to nie WO. Poczekaj - dowie się redaktora Waloch to będzie herstoria.
Aha...
Na wystawie tej pokazano prace 37 mężczyzn oraz jednej kobiety ( nieduże zdjęcie ).
Rok 2018 to była również setna rocznica uzyskania przez kobiety praw wyborczych.
Coż, nawet kobiety piszą historię sztuki bez kobiet.
Przecież są już takie napisane. :D