Garden Valley, Nevada. Chyba wszystko, co łączy się z megarzeźbą Michaela Heizera zatytułowaną „Miasto", jest trudne do wyobrażenia. Ma ona prawie dwa kilometry długości i czterysta metrów szerokości, znajduje się na odludziu pustynnego płaskowyżu w Nevadzie i sąsiaduje ze Strefą 51, o ile można ją uznać za sąsiada. Do najbliższej asfaltowej drogi jest stamtąd godzina jazdy pylistym, wyboistym traktem, którym dawniej pędzono bydło, wiodącym przez kilka górskich pasm. Budowa rzeźby kosztowała 40 milionów dolarów.
Wszystkie komentarze
To się pisze Little Big Horn.
Dzięki, bo prawie jak zwykle, mapki Gazeta dozuje z niezbananych powodów.
Dzięki, robi wrażenie! Podobnie jak dwa prostokąty zielonego pola obok Studio Heizer.
Nie wiem tylko, czy tego dzieła nie pochłonie pustynia. Chyba że będzie administrowaną atrakcją, to wtedy nie. Ale na pewno nie utrzyma jej 6 zwiedzających za 900 dolarów dziennie, stąd pewnie 1,3 mln dolarów rocznie na koszty użytkowania.
Dziękuję :)
dzięki, z satelity wygląda też niesamowicie
A ja wyrażam niezrozumienie.
Graniczące z podejrzeniem Autora tego czegoś
o bycie kosmitą umysłowym.
I znakomicie przetłumaczony.
Szkoda, że brakło notatek o wcześniejszych jego pracach, choćby o "Lewitującej masie" czy "North, East, South, West".
To nie jest sztuka dla wszystkich tak jak książki Olgi Tokarczuk.
książki Olgi Tokarczuk nie są dla wszystkich przecież!
Jakie to proste i latwe. Wystarczy powiedziec, ze cos nie jest dla wszystkich i od razu zyskuje na uznaniu. Sam pomysl niesamowity i wspanialy. Tworcy gratuluje wytrwalosci.