Jeszcze nie zaczęłam pisać, a już wyobrażam sobie oburzone "A gdzie...?!". Gdzie jest Picasso, Warhol, gdzie Frida Kahlo? Gdzie Matejko, Witkacy i Malczewski? Gdzie da Vinci, Rembrandty, Caravaggie i freski z Kaplicy Sykstyńskiej?
To pytanie uzasadnione. Trudno wyobrazić sobie kanon kultury bez starożytnych posągów, barokowego malarstwa, impresjonistów; trudno opowiadać o polskim dziedzictwie bez "Bitwy pod Grunwaldem" i dziesiątków innych obrazów uzbrojonych mężczyzn na koniach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No i zachęcająco napisane. Dziękuję.
PS.
Muszę bo się uduszę: przydałoby się ponowne przeczytanie przed publikacją, tu i ówdzie szwankuje interpunkcja, zostały jakieś nieścisłości stylistyczne. Redaktora potrzeba. Zawsze.
Poprawię! Dziękuję. I tak, redakcja zawsze jest potrzebna :)
Nnoo chyba, że chodzi (ło) jego rolę edukacyjną. Jeśli tak, to przepraszam .)
Chyba że ta Duchampa
Przebijam, Warhol.
Tak, tak, prof. Doroszewski wojował z takim użyciem słowa "unikalny". Ale język żyje niezależnie od reguł słowotwórstwa. Unikalny i unikatowy są całkiem legalnie ;) traktowane jako synonimy.
Ejże, co ty piszesz?
Właśnie one są - te ziarenka - UNIKALNE!
Słowo unikatowy jest nowotworem językowym! Przymiotnik odrzeczownikowy, czyli kompletnie niezgodny z zasadami oraz logiką.
Jest słowo unikalny i jest słowo unikat. Nie ma (prawidłowego) słowa unikatowy.
A czarnek z roszkowskim za tępi.