Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter.
Historia obrazu "Salvator Mundi" (Zbawiciel Świata) jest niezwykła z wielu powodów. Najpierw omyłkowo został sprzedany za ułamek wartości, później uznano go za zaginiony, przez 50 lat wisiał w domu handlarza blachą, wreszcie został wypatrzony na internetowej aukcji i stał się najdroższym dziełem sztuki w historii.
Dlaczego cudownie odnaleziony obraz Leonarda da Vinci nie został pokazany w Luwrze na wielkiej wystawie z okazji 500. rocznicy śmierci artysty?
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Obok landszaftu z jeleniem na tle słońca zachodzącego za leśnym jeziorkiem i pod porożem muflona.
Domku...
Koło wypchanego szyszki
oraz Upadła Madonna z wielkim cycem Van Klompa
Zapomnieliście, że obok jest jeszcze niepozorna Bursztynowa Komnata :)
:-)))))))
Słusznie, wszystko co do dziś pozostało z obrazów Leonarda to "deski".
Na ścianach też chyba coś tam jeszcze zostało.
sześć lat później anonimowy kupiec na aukcji w Nowym Jorku kupił go za 450 mln dol.“
znafca jakich mało...
W "podkomisji" sami tacy.
Może był po historii sztuki na KUL i liczył cenę od powierzchni?
To nie jest takie proste, dzieła sztuki to dobra unikatowe i inwestycyjne. Jedyne co można zrobić, to analizę porównawczą.
Wielu szejków kończy najlepsze uniwersytety świata, co dla pisowców jest nierealne przecież.
biszkopt z pustyni
My jako Polacy takie wartości dzieł sztuki powinniśmy szacować nie w Dolarach ale w OBAJTKACH lub Glińskich -"kolekcja Czartoryskich za 0,5 mld/zł"-oczywiście że to rynk stanowi o wartości kolekcji ,wkrótce się o tym przekonamy jak Chiny ograniczą eksport do Europy z uwagi na wzrost konsumpcji bo zagrożenie takie jest z uwagi na rozwijające się rynki krajów dawniej tzw. III świata i Azji.
Nie. Oni są przyzwyczajeni, że dostają za darmo.
Polska??? Konkretny w tej opcji "nietykalny"
Dopisz w jakiej walucie zapłaciła. W PLN, czyli cztery razy mniej niż arabski książę. Do tego za obraz będący niepodważalnie autorstwa Leonarda. Do tego przy okazji jeszcze jeden Rembrandt się znalazł w transakcji oraz taki drobiazg jak wielka kamienica przy krakowskim rynku.