„Prawa autorskie są dla lamusów” – to zdanie, w wolnym tłumaczeniu, które kilka lat temu wygłosił Banksy, właśnie powróciło jak bumerang. Teraz największy i najbardziej zagadkowy partyzant współczesnej sztuki próbuje się wycofać z tej deklaracji. Może jednak być za późno. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej poinformował, że Banksy nie może rościć sobie prawa do jednego ze swoich dzieł, do popularnej grafiki z Betlejem przedstawiającej zamaskowaną postać rzucającą bukietem kwiatów niczym koktajlem Mołotowa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
2. Decyzja Urzędu podlega kontroli sądowej i spodziewać się należy, że pełnomocnik Pest Control Office Ltd. z tej możliwości skorzysta. Oby redaktor śledził sprawę!
3. Z dziennikarskiego punktu widzenia wypadałoby wyjaśnić czytelnikom, co jest osią tego sporu w kontekście współczesnego - niezwykle już rozwiniętego - prawa własności intelektualnej (choć same reżimy ochrony znaków towarowych oraz utworów znacząco się różnią, to ich przenikanie się w kontekście specyficznego dobra intelektualnego jest oczywiste i musi wręcz prowadzić do takich konfliktów, jak ten). W tej sprawie wiele zależy od rozumienia b. płynnej przesłanki "zła wiara"...
4. Na tym tle stwierdzenie "Banksy bez praw autorskich" to klikbajtowy tytuł, żeby nie powiedzieć fake-news. Gdyby chcieć tą sytuację opisać górnolotnie, to można powiedzieć, że Banksy przegrał bitwę (kolejną), ale nie wojnę. On walczy z systemem próbując wykorzystywać go zarazem. Sytemu zapewne nie obali, ale może otworzy komuś oczy wskazują na jego niedostatki.
Dzięki!
GW zamieszczając tę fotkę zrobioną w Betlejem uiściła jakąś kwotę (Fot. Jensimon7/CC BY 2.0)?
Banksy coś z tego dostał?
Osobiście uwielbiam twórczość Banksy'ego i z pewnością nie kupię na straganie żadnej "pamiątki" z jego pracą. Ciekawe, że w Stanach Banksy zorganizował jakiś happening, gdzie sprzedawał za jakieś niewielkie pieniądze prace sygnowane przez siebie. Niewiele sprzedał, a ci nieliczni, którzy coś tam kupili, to zarobili kupę kasy.
> GW zamieszczając tę fotkę zrobioną w Betlejem uiściła jakąś kwotę (Fot. Jensimon7/CC BY 2.0)?
Nie bardzo się znasz na licencjach i wyjątkach, prawda?
Czy nie bardzo?
Wcale. Nie mam o tym bladego pojęcia.
Ale pamiętam dyskusje, czy małpa, która ukradła aparat fotograficzny i zrobiła sobie sejfie jest właścicielką praw autorskich do tego zdjęcia, czy fotograf, który odzyskał aparat, ale tego zdjęcia nie zrobił.
Za rok będę milionerem
Albo bankrutem, bo Banksy'ego stać na nieco lepszych prawników niż ciebie.