W rzeczywistości wymyślili je brytyjscy politycy w latach 30. W powietrzu unosiła się już katastrofa i było „ciekawie”. Przypisanie tych słów Chińczykom miało dodać im patyny.
Amerykanin Rugoff, dyrektor prestiżowej Hayward Gallery w Londynie, podzielił wystawę główną na Propozycję A – w Arsenale, oraz Propozycję B – w Centralnym Pawilonie w Giardini. Wszyscy zaproszeni przez niego artyści są obecni w obu miejscach z różnymi pracami. Wybierając artystów, Rugoff podjął istotną decyzję – nie pokazuje klasyków, nie odkrywa zapomnianych twórców, jak to się dzieje na podobnych imprezach. Grupę niemal 80 uczestników tworzą artyści funkcjonujący w międzynarodowym obiegu, głównie urodzeni w latach 70. i 80.
Wszystkie komentarze
Dogłębnie poruszały portrety z Kalkuty Sohama Gupty, wciągał transowy film Korakrita Arunanondchai'a,wstrząsały portrety zaginionych kobiet Teresy Margolles, cieszyła kolorowa obecność Slavs and Tatars.
Biennale przytłacza swoją wielkością. W pewnym momencie przeładowany bodźcami widz zaczyna reagować wręcz wrogością na widok kolejnej instalacji czy obrazu, ale mimo to warto, nawet jeśli sił nam starczy ledwie na ułamek.
Nie wiem, ale instalacja 'Lot' pokazana na zdjęciu na pewno w tym nie pomaga, raczej wprost przeciwnie...