Wystawa ?Venice, The Jews And Europe 1516-2016? opowiada historię najstarszego getta na świecie. Mieściło się na wyspie, jego żydowscy mieszkańcy płacili chrześcijańskim strażnikom i nie było żadnych antysemickich zamieszek.

W sobotni wieczór Ferrara tętniła życiem: oświetlone bary, głośne rozmowy, śmiech. Skręciłam w boczną uliczkę i nagle zrobiło się mrocznie, ciasno, wyróżniał się tylko szyld: Trattoria del Ghetto. Przypadkiem trafiłam do dawnej dzielnicy żydowskiej, której ostatnie dni przed Zagładą przejmująco przedstawił ferraryjski pisarz Giorgio Bassani. Zamówiłam „makaron po żydowsku” z warzywami i miętą.

Połączenie słowa „getto” z nazwą restauracji brzmiało jednak niepokojąco. Nazajutrz w Wenecji trafiłam na wystawę z okazji pięćsetlecia utworzenia pierwszego na świecie getta. W miejscowym dialekcie słowo „getto” oznaczało odlewnię – bowiem właśnie w okolicach dawnej odlewni w 1516 r., dekretem doży Leonarda Loredana, ustanowiono pierwszy na świecie wydzielony obszar dla ludności żydowskiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze