Jakub Skrzywanek, reżyser głośnych spektakli "Śmierć Jana Pawła II" czy "Spartakus", dyrektor artystyczny Teatru Współczesnego w Szczecinie, przygotowuje tegoroczną galę Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Będzie to spektakl muzyczny oparty na "Operze za trzy grosze" Bertolta Brechta oraz filmach Andrzeja Wajdy. Przedstawienie pt. „Człowiek z papieru. Antyopera na kredyt" jest koprodukcją PPA i warszawskiego Teatru Powszechnego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Rozumiem, że wychowali się w wolnym kraju ale należy szanować ludzi, z poprzednich pokoleń którzy wywalczyli im to, że teraz sami decydują gdzie i jak chcą żyć. Tylko tyle. No ale dla pajaca ludzie walczący w komunie z komuną nie mają skoku do aktywistów.
Zabawne. W czasach PRL-u słyszałem dokładnie to samo od ludzi o generację starszych, nawet tych, którzy nie byli komunistami.
Ja też. Czytając komentarze w GW czuję taki powrót do przeszłości. Tylko milion partyzantów z lasów janowskich zastąpiło milion uczestników strajków w stoczni, którzy wicie rozumiecie wywalczyli demokrację.
Nie mogłeś tego słyszeć, bo PRL nie był wolnym krajem. Wolność jest teraz. Jest i bieda, ale wtedy też była. A dodatkowo mogłeś wylądować w pierdlu za niepopularne opinie.
Zabawne bo ja nie. No i władza dobrze traktowała ludzi pracy np. w 1976 roku urządzając im w takim Radomiu ścieżki zdrowia. Jak protestowali przeciwko rosnącym cenom żywności w 1970 roku na Wybrzeżu to też władza wyszła im naprzeciw. Oczywiście, że dzisiaj jest przeciwko czemu protestować i o co walczyć ale powrót do PRL jako cel tej walki to delikatne mówiąc nieporozumienie.
Nie widzę tutaj żadnego braku szacunku, on po prostu uważa, że nie wszystko się po 89 roku udało i ma rację. Państwo całkowicie zrezygnowało z mieszkalnictwa za co dziś płacimy bardzo wysoki rachunek społeczny i demograficzny, a poprawy na horyzoncie nie widać.
Wszystko prawda. I tylko skromne pytanie: dlaczego ludzie w bezbożnym PRL chętniej miewali dzieci niż dzisiejsze pokolenia spod znaku JPII?
A dlaczego w slumsach Nairobi mają tyle dzieci? Jakieś udogodnienia od kenijskich władz, czy stabilność finansowa?
dobrobyt ogranicza dzietność i tyle. Patrz Dania albo Szwajcaria.
Bo poza seksem nie było innych przyjemności... Przecież w stanie wojennym nawet telewizja była od 16 do 23, tylko TVP1 i co najwyżej filmy z NRD w niej leciały...
Co jest jasne?
Nie, raczej stare grzyby pod tematem nie rozumiejące współczesnych problemów.
W 30lat.. np. Chiny zrobiły postęp: może tam będzie lepiej Panu Reżyseru?
Czechy, Słowacja, Rumunia, Mołdawia, Białoruś, Ukraina, Litwa, Łotwa i Estonia.
Gdzie jest lepiej?
W Czechach więcej luzu panuje, a dzięki staraniom pokolenia poprzedniego(i wcześniejszym), jak wsiąść teraz w samochód, to nad ranem w Pradze można nowe życia zacząć -bez paszportu.
Przykro mi, ale wiejski głupek zdaje się odpowiednim określeniem.
Trochę POgardy nie zawadzi.
po prostu głupek. Może i wiejski - wiejski w sumie to głupek wszystkim znany i jakoś tam akceptowany. Bez obrazy dla wsi.
Daj spokój wiejskim głupkom proszę.
Jakim "kryzysem mieszkaniowym" w Polce? Gościu, obejrzyj sobie "Nie ma róży bez ognia" i "Alternatywy 4" to będziesz miał pojęcie, co znaczy "kryzys". Kuźwa, za komuny czekałbyś 20 lat na swoje przydziałowe M3 - a dzisiaj wystarczy znaleźć sobie pracę...
"A dzisiaj wystarczy znaleźć sobie pracę".
No więc ci ludzie MAJĄ pracę, ale ich nie stać na wynajem, co dopiero na kupno. Rozumiesz? Zaraz odpowiesz jak wąsaty wuj Komorowski: zmień pracę, weź kredyt. Ale inny twój idol Kaczyński "spieprzaj dziadu". Ale wg ciebie teraz jest bajlando, a facet mówiący z pewną społeczną wrażliwością jest dla ciebie jest freakiem. Są w tekście pewne uproszczebia i skróty myślowe na potrzeby wywiadu, ale zastanów się głębiej i spróbuj zrozumieć, co za tym stoi.
Całej rzeszy pracujących ludzi w Polsce nie stać nawet na wynajem, chcesz mi powiedzieć, że nie mamy w Polsce kryzysu mieszkaniowego? "A dzisiaj wystarczy znaleźć sobie pracę". Hahaha! Dobre. ;) Koleś, ty chyba nie wiesz na jakim świecie, w jakim kraju żyjesz.
W PRL w latach 70. mogłeś być inżynierem czy lekarzem, stać cię było na "pełny wkład" i z tą książeczką koczowałeś lata kątem u rodziców/teściów wraz z dorastającymi dziećmi. A mieszkań budowano zatrzęsienie, dziś stoją całe dzielnice "szaf", "falowców" itp. wielkopłytowych koszmarków.
Wcześniej, w latach 50/60 dostawałeś mieszkanie i w pakiecie lokatora. Dopiero po narodzinach dzieci lokator musiał się wyprowadzić, tyle, że często nie miał dokąd.
To przykłady moje i rodziców, żeby nie było, że zmyślam.
No, jak ktoś pracuje w Żabce to niech nie płacze, że go nie stać na 50 m2. Trzeba było się uczyć w szkole i zdobyć kwalifikacje.
kryzys mieszkaniowy ??? Że nie jest tanio albo że ktoś nie dokłada do lokatora ? Tylko wolny rynek rozwiąże ten "kryzys".
Czyli jak ktoś uczciwie pracuje w Żabce w pełnym wymiarze godzin to ma go nie stać na wynajem?? Jesteś jakiś nienormalny?
Nie żyłem w PRLu, żyję tu i teraz. Kryzys mieszkaniowy, ogromny kryzys mieszkaniowy w dzisiejszej Polsce jest faktem.
"Kryzys"? "Ogromny"? Dlatego że nie każdego stać na posiadanie nieruchomości? Sprawdź może, jaki procent ludności posiada nieruchomości w innych państwach.
A nie stać? 2400 na rękę, można wynająć mieszkanie na spółkę z kimś i jeszcze zostaje na jedzenie.