"Żadna sztuka nie usprawiedliwia przemocy" - czytamy w oświadczeniu Gildii. Reżyserowi teatralnemu Pawłowi Passiniemu grozi również proces wytoczony przez pokrzywdzone podczas prób aktorki.

"Żadna sztuka nie usprawiedliwia przemocy! W związku z publikacją artykułu Igi Dzieciuchowicz w “Dużym Formacie” z dnia 8.02.2021 pt.: “Nocne próby z nagością do studenckiego dyplomu” oraz oświadczeniem Pawła Passiniego opublikowanym na Facebook’u oraz portalu e-teatr odnoszącym się do ww. artykułu, które nie uspokoiło naszych niepokojów, a wręcz je pogłębiło, z powodu podejrzenia naruszenia przez niego §11 pkt. 5 naszego statutu, niniejszym zawieszamy członkostwo Pawła Passiniego w ZZ GPRiRT do czasu wyjaśnienia sprawy. Jako Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych potępiamy zachowania przemocowe w teatrze" – czytamy w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych. 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Szacunek dla Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów za jasne i przyzwoite stanowisko w kwestii nadużywania pozycji, władzy i stanowiska wobec studentek i studentów i aktorek oraz aktorów oraz brawo za odwagę dla tych, którzy mieli odwagę nagłośnić sprawy nadużyć.
    Czy rozwój zawodowy czy tzw kariera naprawdę ma polegać na łamaniu charakterów, pozbywaniu się indywidualnej wrażliwości i cech osobowości, nienaturalnemu i niezgodnemu z rozwojem osobistym "wyzwalaniu" emocji czy seksualności, toksycznej manipulacji psychicznej czy socjopatycznemu wyżywaniu się bardziej doświadczonych nad dopiero rozwijającymi się młodymi ludźmi? Czy nie może przebiegać w atmosferze szacunku, zaufania, partnerstwa i poczucia wzajemnego bezpieczeństwa oraz troski o rozwój młodego uczącego się człowieka? Dlaczego młodzi ludzie z takich "chorych eksperymentów" mają wychodzić złamani lub pokaleczeni psychicznie z poczuciem przegranej?
    Przykład Marii Schneider i Bertolucciego w "Ostatnim tangu w Paryżu" czy "Szamanki" i Żuławskiego pokazują, że dla władzy i sławy czy "wizji artystycznej" reżyserzy są gotowi bez skrupułów UŻYWAĆ i uprzedmiatawiać aktorów i aktorki. Problem w tym, że to ci ostatni płacą najwyższą cenę - psychicznej traumy, która potem towarzyszy im przez całe ich życie. I nikt o nich się potem nie martwi.
    Poza tym nie czarujmy się, amerykański i europejski ruch "me too" dotyczy również Polski tylko krzywdy pozostają jeszcze w ukryciu, bo w naszym kraju daje się wiarę i broni się bezkarnych sprawców a skrzywdzonych hejtuje i zamyka im usta. Taka patriarchalno - feudalna "tradycja". Dlatego Osobom, którzy walczą o z tą "tradycją" należy się najwyższe uznanie.
    już oceniałe(a)ś
    61
    8
    W przeciwieństwie do filmu, gdzie nagość bywa czasem koniecznością artystyczną, teatr właśnie przez swoją teatralność może użyć przesadnych i umownych przebrań w tym sztucznych części ciała. Ekran staje się dosłownym ekranem między widzem i obrazem. W teatrze jest odwrotnie, a dosłowność nie jest dobrze widziana z artystycznego punktu widzenia. To jeżeli chodzi o samą formę.
    Wciąż zapominamy, że reżyser jest swojego rodzaju władcą posiadającym klucz nie tylko do aktorskiej kariery, ale posiada także umiejętność wpływania na psychikę aktora dzięki sile perswazji i...manipulacji. Przekonanie, że właśnie tego wymaga rola jest najczęściej rozumiana jako konieczność artystyczna. Przeciwstawienie się nie jest z pewnością łatwe, bo w najgorszym przypadku traci się rolę lub uchodzi się za gąskę. W końcu nagość stała się banalna. W przypadku Pawła Passini nie doszło co prawda do fizycznego gwałtu czy lubieżnego dotyku, ale taniec erotyczny przed kimś, kto ma władzę, staje się rodzajem wizualnego gwałtu. Podobne skargi wielu aktorek świadczą o podglądactwie reżysera. Pod pozorem ambitnych idei teatralnych P. P. zaspakaja swoje psychiczne potrzeby i tym samym otrzymuje satysfakcję. Może nawet nie starczyło mu odwagi posunąć się dalej i tym lepiej. Ale gdyby któraś z kobiet pod wpływem tańca i na oczach podglądacza nawet podświadomie dała mu ,,przyzwolenie”, wtedy prawdopodobnie posunąłby się do czegoś więcej niż dotykanie wzrokiem. To tylko hipotezy oczywiście. A jednak aktorki nie czuły się z tym wszystkim komfortowo, czuły poniżenie, a nie jakąś nadzwyczajną próbę przygotowania do roli w przedstawieniu. Fakt, że P. P wymagał tego tańca wyłącznie od kobiet świadczy, że bynajmniej nie chodziło reżyserowi o samą sztukę. Tak. Sztuka winna jak najbardziej przekraczać granicę. Nawet nagi taniec takim przekroczeniem nie jest. To nie wystarczy. A na pewno, gdy zabraknie podstawowego szacunku wobec intymności jakiejkolwiek płci. Ekspresja teatralna może przedstawić nagość, nawet jeżeli aktor jest ubrany od stóp do głowy. Tylko do tego trzeba geniuszu. Sama ,,perwersja” nie wystarczy.
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Puścić reżysera na golasa w środku miasta w ramach warsztatów artystycznych artystycznych. Imprezę można zgłosić oficjalnie. Niech poświeci fujarą - będzie hepening. No nie?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Znowu #mitu?
    już oceniałe(a)ś
    8
    7
    Cancel culture
    już oceniałe(a)ś
    9
    20
    1) Coraz głupszych ludzi przyjmują na studia. Można mieć problemy emocjonalne, można być histeryczką, ale lepiej jednak kiedy rozum nami kieruje. Jakby takich idiotów kiedyś przyjmowali na studia, to na pewno nie byłoby żadnego Kantora, teatru eksperymentalnego, itp.
    Dzisiaj sztuką jest Em jak miłość, a genialne aktory to mroczki.

    2) Drugim, równoległym problemem jest podejście gawiedzi z fejsbuka - która komentuje sztukę, teatr i kulturę z poziomu swoich malutkich móżdżków. Malutkich móżdżków dodatkowo pomniejszanych procesem głupienia tłumu ("Psychologia tłumu" - Le Bona). A fejsbukowcy, gimbaza itp. nie powinni się zajmować niczym innym niż Em jak miłość, i temu podobnymi dziełami artystycznymi.

    3) Trzecim równoległym problemem jest podążanie zarządzających (partie polityczne, instytucje kultury, uczelnie) - za głosem wyżej wspomnianych fejsbukowców uważających się za wykształconych, ale też i za i niewykształconymi januszami i grażynami - w ten sposób zawsze wygra populizm: w polityce, w nauce i w sztuce. Co zostanie? kiełbasa z grila w sobotę i 500 plus na dziecko. Żeby było jasne: to była krytyka władz uczelni - teraz już dla mnie nieartystycznej, lecz wychowującej następców geniuszy teatru przyszłości: przysłowiowych mroczków. Można się też pośmiać z Gildii Polskich Reżyserek.... - buahaha, jakbym był reżyserem, to natychmiast wypisałbym się z takiej gildii
    @kamil-gosc
    Obrońcy kościelnych oblechów też wierzą w swoją wyższość. U nich ma być ona dana z góry, mieć korzenie moralne zaszczepione dzięki spożywaniu bladego pieczywa.

    Tutaj zdaje się, że rzekoma wyższość ma być intelektualna, związana z jakimś wykształceniem, które - wiadomo - lepsze było za czasów, gdy komentator je pobierał. Niewiele na ten temat wiadomo, ale na pewno nie jest to wykształcenie z zakresu psychologii czy socjologii, skoro z całej gałęzi psychologii tłumu komentator poznał jedną starą pracę. Głęboka skądinąd potrzeba pochwalenia się tym faktem trąci z daleka nuworyszostwem.
    już oceniałe(a)ś
    20
    6
    @kamil-gosc

    Ażeś się opisał.
    już oceniałe(a)ś
    13
    5
    @kamil-gosc
    nic dodac, nic ujac : tak jest.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Chciała zaistnieć to zaistniała, kto głupi ten KUPI! tadeusz Kantor powinien tez być zawieszony, idioci!
    @arrida123
    Nic nie wiesz o Kantorze. Po co go wywołujesz z zaświatów?
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @arrida123
    może powinien. Może to mit, że sztuka ma przekraczać granice. Ja śmiem twierdzić, że reżyser, który musi sięgać po takie środki to marny reżyser.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Każdemu łatwo w tych czasach doprawić "gębę", szczególnie na zoomie.Współczuję.
    @eleka3604
    Współczucie sprawcom jak widać ma się dobrze nie tylko w kościele.
    już oceniałe(a)ś
    19
    7
    @eleka3604
    Zgadzam się, że łatwo. Ale też nie można wykluczyć z góry prawdziwości oskarżeń. Właśnie dlatego decyzja jest dobra - do wyjaśnienia. Zresztą już po artykule odezwała się inna aktorka Marta Nieradkiewicz, która również odpisała, o niedopuszczalnym traktowaniu ją przez tego pana reżysera. A jest to aktorka, która nie epatuje swoją prywatnością więc wątpię by zrobiła to dla 5 minut sławy. Pod postem reżysera na fb też odezwał się też mężczyzna, który twierdzi, że z nim współpracował i widział może nie molestowanie, a mobbing. Tak więc poczekajmy i sprawdźmy czy to tylko oskarżenie, czy może jednak prawda. Dostrzec też należy, że reżyser nie zaprzeczył, że do takich sytuacji dochodziło tylko twierdzi, że to w imię sztuki i że jego zachowanie zostało wyrwane z kontekstu. Osobiście mnie to nie przekonuje.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0