Krystyna Janda opowiada o premierze "Matek i synów" w Teatrze Polonia w Warszawie. Amerykańską sztukę reżyseruje i zagra w niej rolę matki. Premiera 28 kwietnia.

Rozmowa z Krystyną Jandą, aktorką i reżyserką spektaklu

 

Dorota Wyżyńska: „Matki i synowie” to tekst, którym zachwyciła się pani kilka lat temu w Nowym Jorku. Ale z premierą czekała pani dość długo.

Krystyna Janda: Czekaliśmy na prawa do sztuki, ale przede wszystkim na odpowiedni moment.

Temat „Matek i synów” jest od jakiegoś czasu bardzo aktualny. W obecnej sytuacji wydaje się potrzebny „rachunek sumienia”, zastanowienie się, kim się jest, jakie się ma poglądy, na co się zgadzamy, a na co nie? Do jakiego stopnia możemy się zgodzić na coś, z czym tak naprawdę się nie zgadzamy? Umiemy rozumieć czy mieć tolerancję dla tego, czego nawet nie rozumiemy? Gdzie jest granica naszej wolności osobistej? Okazuje się, że nieoczekiwanie coraz bardziej się ona kurczy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze