Znałem Janusza Kochanowskiego go od bardzo dawna, bo jako prawnicy specjalizujący się w prawie karnym spotykaliśmy się na rozmaitych konferencjach, zjazdach katedr prawa. Był bardzo dobrze zapowiadającym się karnistą. Pamiętam, jak mój mistrz, profesor Wolter, który był człowiekiem bardzo wymagającym, w początku lat sześćdziesiątych zwrócił mi uwagę na jego artykuł o związku przyczynowym.

Bardzo ważne i odważne były jego artykuły, pisane z Tadeuszem de Virion w początkach stanu wojennego, w których kwestionował legalność skazywania przez sądy na mocy dekretu o stanie wojennym za czyny popełnione w dniach przed ogłoszeniem dekretu.

Później nasze drogi się rozeszły, ale to nie ma dziś znaczenia. Na pewno był to człowiek, który w polskim prawie karnym coś znaczył. Jego praca doktorska o przestępstwach kwalifikowanych przez następstwo jest niewątpliwie bardzo ciekawa. Miał też bardzo dobra opinię jako dydaktyk. Znam osoby, które były jego uczniami i widać, że pochodzą z dobrej szkoły.

Był twórcą Fundacji Ius et Lex do której ściągnął bardzo interesujące osoby. Publikacje, które się w ramach działalności Fundacji ukazywały, były co prawna dalekie mi jak chodzi o ideologię czy filozofię prawa, ale na dobrym poziomie prawniczym.

Jeśli chodzi o działalność Janusza Kochanowskiego jako rzecznika praw obywatelskich, to wysoko oceniam jego wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego, które pozwalały wyeliminować szereg niekonstytucyjnych przepisów. A także do Sądu Najwyższego.

Ostatni, inspirowany wystąpieniem RPO wyrok Sądu Najwyższego w sprawie interpretacyjnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, jest bardzo interesujący, a wniosek rzecznika na najwyższym poziomie prawniczym.

Bardzo też cieszyło mnie to, że jako rzecznik kontynuował współpracę z akademickimi Klinikami Prawa [studenci udzielają tam bezpłatnej pomocy prawnej potrzebującym, których nie stać na prawnika]. Cenię też działania rzecznika na rzecz Partnerstwa Wschodniego: współpracę w krajach Europy Wschodniej a także azjatyckich, która miała na celu upowszechnianie tam standardów demokratycznych.

Więcej
    Komentarze