Kochała. lotnictwo i latanie, wiązała z nim resztę swojego życia - tak Justynę Moniuszko wspomina Przyjaciel. - Była wizytówką naszego wydziału - pisze m.

" Justyna Moniuszko była świetną koleżanką. Zawsze uśmiechnięta i radosna. Była wizytówką naszego wydziału, została pierwszą w historii Miss MEiL, a potem wygrała wybory na Miss PW. Zawsze realizowała swoje cele. W wyborach wystartowała, bo zależało jej na laptopie, który był główną nagrodą. Pasjonatka lotnictwa- skoczek spadochronowy, pilot szybowcowy, inżynier lotnictwa. Dyplom obroniła we wrześniu. Ta praca była pracą na czas studiów. Miała inne plany zawodowe. Justyna pozostawiła po sobie piękne wspomnienia, ale przede wszystkim żal i nie dowierzanie, że jej już z nami nie ma. Już nie spojrzy litościwie na mnie, jak się biliśmy dla zabawy z jej sympatią. Nie wymienimy plotek. Nie padną pytania ' skąd to masz? gdzie to kupiłaś? '... Spoczywaj w pokoju Justynko." m. " Justyna Moniuszko - młodziutka, piękna, pełna życia, ambitna dziewczyna, kochająca lotnictwo i latanie, wiążąca z nim resztę swojego życia. Swoim uśmiechem zdobywała sympatię każdego. We wrześniu skończyła studia inżynierskie na wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa. Została Miss Politechniki Warszawskiej w 2006 r. Tak się cieszyła z pracy w 36. pułku lotnictwa transportowego". Przyjaciele

"Znałam Natalię Januszko , najmłodszą z osób na pokładzie. Miała zaledwie 22 lata miała życie przed sobą... Jeśli już w tym wieku osiągnęła tak wiele to znaczy że była wielka osobą i naprawdę warto pamiętać o takich osobach..." Z wielkimi kondolencjami dla Gosi Januszko i jej rodziny Mania

Robert Grzywna - mój kolega z LL w Dęblinie. To co Zawsze mu towarzyszyło to Uśmiech i perfekcjonizm! Na pewno chciał bezpiecznie i punktualnie posadzić swój samolot z Panem Prezydentem na tym lotnisku! Cześć Jego Pamięci!!!" Piotrek

** Miałam okazję poznać chor. Jacka Surówkę , oficera BOR kiedy podczas III Szczytu Rady Europy pracowałam na zlecenie MSZ i opiekowałam się delegacją Zgromadzenia Władz Lokalnych I Regionalnych Rady Europy. Razem ze mną szefem tej delegacji opiekował się Jacek Surówka. Zawsze uśmiechnięty, dynamiczny, super profesjonalny, ale także zwykły ciepły człowiek, który czerpał radość ze swojej pracy i poświęcenia, z którym podczas trwania naszej wspólnej "misji" można było pożartować ale też wymienić poglądy na temat różnych spraw...

Więcej
    Komentarze