The Hollywood Reporter donosi, że bijąca rekordy popularności na początku wieku gra "The Sims" zostanie przeniesiona na duży ekran.
"The Sims" to gra komputerowa, która symuluje prawdziwe życie. Gracze wcielają się w awatary — zwane Simsami — które posiadają różne cechy osobowości i umiejętności. Wirtualne postacie wykonują przyziemne zadania życia codziennego — np. przygotowują obiad, podlewają kwiaty w ogródku, wchodzą w interakcję z sąsiadami. Gracze mogą zakładać rodziny, a także stawiać sobie różne cele.
Wszystkie komentarze
I co z tego? Simsy nie mogą mieszkać w SimCity, nie można zrobić z tego jednego filmu?
A może "niezekranizowanych"? Jak to jest teraz z tymi imiesłowami?
Kontekst / uniwersum / IP symulatora zostanie wykorzystane tylko jako licencjonowane tło. Na pierwszym planie będzie historia w rodzaju "simek który nie chciał dorosnąć" albo "simek szuka pieska".
No właśnie o to mi chodzi. W grach w fabułą ktoś już nad nią pomyslał, można udoskonalić. Tutaj będzie dopisana na kolanie bo i tak popularność The Sims zapewni widzów tak samo jak było z Angry Birds.
Fakt, zrobili tym filmem reklamę tzw. więcej inteligentną. W przeciwieństwie do topornych reklam mydlanych typu: wypierz nowy ciuch w Persilu a będzie jeszcze nowszy. Filmowa Barbie potrafiła się śmiać z samej siebie a to zawsze rozbraja.
Tylko gnomy, pokurcze i zakompleksialcy kaczorscy nie potrafią się śmiać z samych siebie. A sama Meggie Robbie?
Trochę wyszła tym filmem z kompleksu partnerki DiCaprio w Wilku z WallStreet (scena porównywalna z tą słynną z Sharon Stone z Nagiego Instynktu).
Zdolna aktorka, na pewno jeszcze ją nieraz zobaczymy w różnych rolach, nawet i szekspirowskich, to może tak Poskromienie złośnicy?
Po klasyku Liz Taylor z Burtonem chętnie obejrzę nową wersję z Goslingiem.