W Cannes deszcz pada non stop, a w kinach kilkugodzinne filmy o problemach świata. Jednak często te niełatwe opowieści reżyserów nie zostawiają człowieka z niczym. Autorzy najlepszych propozycji próbują przegryźć się przez powierzchnię rzeczywistości, aby zadać uniwersalne pytanie o korzenie zła. Niezależnie od tego, czy szukają go na zgliszczach Dzikiego Zachodu, czy w pobliżu obozu Auschwitz, czy w dzisiejszym, tętniącym życiem Nowym Jorku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale i nie łudzę się, aby jego przesłanie dotarło i poruszyło wiele osób.
Banalność ma swoje prawa. Szczególnie ta, wypracowana w XX wieku.
Być może nie wkurzyło by mnie to tak bardzo, by pisać komentarz, ale ostatnio spotkałam się też np. np. z użyciem słowa "powała" w sensie: podłoga, klepisko, a także "giezło" zamiast "truchło". Czy to jakaś nowa moda na staropolszczyznę? Jeśli tak, wypadałoby chyba najpierw dobrze sprawdzić znaczenie używanego archaizmu.
wkurzyłoby