Legenda francuskiego kina - Jean-Louis Trintignant - sędzia z "Czerwonego" Kieślowskiego, rajdowiec z "Kobiety i mężczyzny" Leloucha i kochanek Brigitte Bardot na planie "I Bóg stworzył kobietę" Vadima, zmarł 17 czerwca. Miał 91 lat.

Prezydent Francji Emmanuel Macron pożegnał go słowami: „Ten wielki aktor swą mądrą urodą i trzeźwą grą, swym głębokim głosem i swą skromnością nadał wszystkim rolom głębię zagadki".  

Trintignant powtarzał: „Podobałoby mi się być pasterzem, ale to marnie płatne zajęcie. Aktorowi filmowemu płacą lepiej". 

Zyskał rozgłos, grając męża Bardot w „I Bóg stworzył kobietę" (1956) Rogera Vadima. Vadim, ówczesny małżonek B.B., zauważył na planie, że ta para naprawdę ma się ku sobie. Wspominał później: „Brigitte zdjęła szlafrok i naga wyciągnęła się na łóżku. Jean-Louis położył się obok niej, zgodnie ze scenariuszem, i wziął ją w ramiona. Kiedy powiedziałem 'stop' - zamarli w bezruchu. Garderobiana przykryła ich płaszczem kąpielowym". Trintignant przed tą sceną powiedział B.B.: „Powinniśmy to przećwiczyć. Dla naszej własnej przyjemności". Zostali kochankami w jego hotelu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej