Dzwonek do drzwi. – Marcin, kolega do ciebie – woła ojciec, który nie ucieszył się zbytnio na widok Alberta. Kiedy zrobi się późno, a oni dalej będą grać i hałasować, po prostu wyłączy prąd.
Gdyby tak wreszcie można się było wyprowadzić od rodziców, co? Tyle że Albert i Marcin nie mają już nastu lat, są grubo po trzydziestce. Jacek, trzeci z muszkieterów, też.
Mieszkają w tym samym bloku jak za szkolnych lat. Chodzili do jednej klasy i od małego kombinowali, jak się tu dorobić. Pomysły były różne – od organizowania walk psów po rzucanie się pod koła samochodów i wyłudzanie pieniędzy od kierowców, ale finał zawsze ten sam.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście odrzucam tutaj interpretację, że jest to naigrywanie się elity z suwerena - jako kompleks platformy za wszystkie te minione lata albo alibi za przejęcie władzy przez pis.