W maseczkach antywirusowych, oddzieleni pustymi fotelami - tak teraz będziemy oglądali filmy na dużym ekranie. Nieliczne kina są już otwarte w USA, niedługo do kin pójdą też widzowie z Chin. Kiedy czas na Polskę?

Na całym świecie nieśmiało otwierają się kina. „Czy to kaszel?” – pyta przewrotnie „New York Times” w tytule tekstu o ich powrocie w Teksasie, opisując nerwową atmosferę w czasie jednego z weekendowych seansów. W minioną sobotę na wznowienie działalności zdecydowała się w San Antonio – po blisko dwóch miesiącach przerwy wymuszonej pandemią koronawirusa – m.in. sieć Santikos Entertainment, która reaktywowała trzy kina z dziewięciu. Widzowie kupili bilety taniej niż zwykle, filmy oglądali w maseczkach antywirusowych, a drzwi otwierał klientom odźwierny – co miało ograniczyć dotykanie przez nich klamek.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Koronaszaleństwo ma dwa bardzo negatywne efekty dla gospodarki światowej. Pierwszy to odgórne zamykanie i ograniczanie działalności biznesowej które powoduje bezpośrednie straty. Drugi to zaszczepienie nieracjonalnego strachu przed wirusem (który tak naprawdę jest zupełnie niegroźny dla osób spoza grupy ryzyka). To drugie będzie miało jeszcze gorsze efekty długofalowo, bo będzie oddolnie ograniczało aktywność ludzką oraz tworzyło parcie na jeszcze większe bzdurne "środki bezpieczeństa", które mają na celu tak na prawdę poprawić nasze samopoczucie, a nie przeciwdziałać epidemii. I tak mamy już pleksiglas w sklepach, a będzie jeszcze w restauracjach, pusty fotel w kinach a może i samolotach... Worek będzie się rozsypywał.
    @mireon
    Póki co mamy 260 tyś zmarłych i ok 3,5 mln chorych. Wszystko to przy obostrzeniach wprowadzonych praktycznie na całym świecie. Użyj wyobraźni i pomyśl ilu byłoby chorych a przede wszystkim zmarłych, gdyby nie zastosowano środków zapobiegawczych. Sytuacja wróci do normy za ok 12-18 m-cy, kiedy wynajdą szczepionkę a wirus wykona kilka rundek po globie (infekując miliony, chociaż nie tak liczne jak gdyby pozwolić mu szaleć bez ograniczeń). Do tego czasu płacz nad gospodarką jest niedorzeczny. Ludzie nie rozumieją wyboru pomiędzy, być głodnym a być martwym.
    już oceniałe(a)ś
    4
    7
    @mireon
    Zgadzam się całkowicie. Szaleństwo zamykania świata, granic, gospodarki, przedsiębiorczości szczególnie, edukacji. Brak słów. to wszystko na mglistych przesłankach, niezweryfikowanych. Polityce podejmują "ważne" decyzje, my płacimy życiowe ceny.
    już oceniałe(a)ś
    7
    4
    @mireon
    ja nie jestem w grupie ryzyka, ale mam obawy ze względu na bliskich z tej grupy, nie chciałabym narażać innych. Druga sprawa czy naprawdę nie jestem w grupie ryzyka, czy moje płuca są tak zdrowe jak myślę? dlatego chcę takich środków, nawet jeśli pełnią tylko rolę dekoracyjną. Do kina się wybiorę jeśli będę miała taką możliwość, ale pewnie z 5 maskami na twarzy; ).
    już oceniałe(a)ś
    4
    5
    @TaniaMietanowa
    Mogę Ci tylko współczuć głupoty w takim razie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    5
    @mireon
    Jak rozumiem jesteś światowym ekspertem wirusologii i epidemiologii skoro tak pewnie twierdzisz, że wirus jest zupełnie niegroźny i do tego dokładnie wiesz, kto jest w grupie ryzyka. Rozumiem, że prawie 4 miliony chorych na świecie i 260 tysięcy zmarłych to ta właśnie grupa ryzyka.
    Nie jesteś w grupie ryzyka dopóki nie zachorujesz, więc nie bredź bez sensu.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @elamar
    Nie masz pojęcia co to jest "życiowa cena" skoro piszesz o środkach zapobiegawczych jako o "szaleństwie". Przeliczasz cenę życia na wzrost gospodarczy...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mireon
    Jak zobaczysz zwłoki na stadionach , bo nie mieszczą się kostnicach, to zaśpiewasz inaczej. A szczególnie wtedy , kiedy umrze ci ktoś z rodziny. Zaczynają już umierać dzieci. To nie jest koronaszaleństwo. W Polsce to początek.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie będę chodzić do kin w których trzeba oglądać filmy w maskach i dusić się w niewentylowanej , zatłoczonej sali. Tak się porobiło , że praktycznie każdy film można obejrzeć na kilka innych sposobów, bezpiecznie, taniej i bardziej komfortowo. Co innego teatr, czy opera. Przekaz online, to nie to samo...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0