Janusz Kondratiuk kręci według własnego scenariusza prawdziwą historię o swoim zmarłym bracie Andrzeju i o sobie. - Ten film ma być jednocześnie smutny i śmieszny - mówi reżyser. Oto nasza relacja z planu.

Trzy osoby rozmawiają w kuchni. Beata (Bożena Stachura) i Janusz (Robert Więckiewicz) siedzą przy stole. Iga (Aleksandra Konieczna) spaceruje nerwowo, przy okazji głaszcząc rudego kota. Beata: – Zmienisz mu pieluchę? Umyjesz go? Trzy razy dziennie trzeba podać leki. Janusz: – A jak się napijesz? Iga: – Nie rozmawiaj ze mną jak z jakąś alkoholiczką. Przysięgam na głowę mojej nieżyjącej matki, że nie wezmę już alkoholu do ust...

Cała trójka czeka na wiezionego ze szpitala Andrzeja (Olgierd Łukaszewicz), męża Igi i brata Janusza. Andrzej przeszedł drugi udar. Iga upiera się, że sama poradzi sobie z chorym mężem, bo „kochają się od 40 lat”. A Januszowi wyrzuca, że nic nie wie o bracie, że jest „małym realistą” i „podłym człowiekiem”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Aleksandra Konieczna, wow!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Rewelacyjny film. I wzrusza i śmieszy. Prawdziwy do bólu. I gra aktorska!!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0