Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Solpol to dramat. Niedobrze się robi, kiedy się na to patrzy. Rozebrać i zapomnieć.
    @exxxx2015
    Są owszem ciekawe i warte zachowania gargamele, ale Solpol zdecydowanie do nich nie należy. Nie rozumiem obrońców brzydoty. Tym bardziej, że to prywatne i nic im do tego.
    już oceniałe(a)ś
    34
    6
    @exxxx2015
    Słusznie. Fetyszystom i tak zostaną zdjęcia, niech się nimi cieszą.
    już oceniałe(a)ś
    21
    5
    @exxxx2015
    i posypać ziemię ,nomen-omen, solą
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    @exxxx2015
    Zostawić.
    Z wielkim banerem "KU PRZESTRODZE"
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    @exxxx2015
    Pełna zgoda. Ten solpol to wyjątkowa tragedia architektoniczna
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Koszmar z Ulicy Wiązów zaliczony do nazwanego trendu architektonicznego pozostaje koszmarem.

    Nawiasem mówiąc, 'postmodernizm' to rzeczownik pozbawiony znaczenia, mimo licznych starań tych, którzy go (nad)używają.
    @turpin
    Znawca się odezwał :D
    już oceniałe(a)ś
    6
    8
    @dv

    - to sam się 'odezwij'; chętnie przeczytam jakiś pean na cześć tego gargamela dla ubogich.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @turpin
    rzeczownik tak ale nie pozbawiony metaforycznej wartości, jeśli dopiszemy postmodernizm architektoniczny, lub raczej postmodernizm w architekturze. TAk to styl, mimo wszystko.....rokoko, tez nam nie nie zawsze podoba.....Czy natomiast wszystko jest warte zachowania. Zapewne nie. Przetrwa pewnie coś. Trudno tez współczesnym oceniać, jeśli niewiele widza o tym właśnie stylu, jego podłożu i , można powiedzieć filozofii. Ważne tylko by nie mieszać postmodernizmu w humanistyce, z postmodernizmem w architekturze. Nie nakłada nie to tak prosto, jak chcieliby niektórzy.....wszechwladny teraz powrót do modernizmu, czasem nazywany minimalizmem, przy wspaniałych realizacjach , czasami pokazuje pustkę intelektualną, po prostu nic. parkiet szyba i krajobraz, choć zgodzę nie, ze czasem lepiej nic niż coś...
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Na tle pozostałych, przykłady wrocławskie są dramatycznie słabe. Niskiej jakości i siermiężny detal, nieuzasadniona krzykliwość. To budynki jakby robione dla efektu "wow", a nie jako przemyślana wartość architektoniczna.
    @N.I.K (Na tle pozostałych, przykłady wrocławskie są dramatycznie słabe):

    ale to tylko 2 budynki zaledwie, i jak na temat tego "odcinka" (plomby z przełomu l. 80. i 90. mało reprezentacyjne, bo późniejsze jednak (mowa jest o trzech, ale ten trzeci nie ma obrazka). Jak kto pamięta, jak Wrocław wyglądał pod koniec lat 80-tych, to jest w stanie zrozumieć entuzjazm całego miasta dla tych budynków, które w sporym tempie zaczęły wypełniać różne puste miejsca w zabudowie i tak korzystnie się odcinały od tego, co było wcześniej swoimi jednak urozmaiconymi bryłami i czasem kolorowymi elewacjami. Były to głównie budynki mieszkalne, bo duży był wówczas "głód" mieszkaniowy.

    A ówczesny Wrocław to była mieszanka gotyku (trochę oryginalny, trochę neo) i peerelowskiego modernizmu z licznymi i obszernymi pustymi przestrzeniami w części staromiejskiej oraz osiedla z wielkiej płyty (czyli też po części peerelowski modernizm) naokoło; no i 2 zapuszczone dzielnice z kamienicami ca 1900, do których po zmroku lepiej było nie wchodzić. Wszystko przybrudzone pyłami po 40 latach PRL.

    Ta wczesnokapitalistyczna architektura, wreszcie nie z wielkiej płyty, stanowiła rzeczywiście nowość i powszechnie się podobała, w odróżnieniu od późniejszego Solpolu. I faktycznie godna jest jakiejś opieki konserwatorskiej, choć z pewnością nie absolutnej, bo dom dobry jest, dopóki wygodnie się w nim mieszka, a pojęcia o wygodzie szybko się zmieniają a wczasach kiedy te budynki wznoszono wymagania były minimalne - żeby tylko małe ale własne mieszkanko było.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    > mało reprezentacyjne

    przykłady wrocławskie są mało reprezentatywne, tych "plomb" nieco powstało i niektóre do dziś mozna uznać za udane budynki, przynajmniej jako element panoramy miasta.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Jest wiele kamienic i to z końca XIX wielu, które trzeba chronić i odnawiać bo styl, dbałość o jakość wykonania na każdym etapie i serce jakie włożyli ich powstanie budowniczowie już nigdy nie wróci.
    To one stanowić mogą o jakości i pięknie współczesnych miast a nie przemijające post PRL-lowskie pstrokacizny.
    @Flowil
    Dokladnie. Estetyka i wykonanie XIX wiecznych i starszych budynkow a takze poczucie proporcji jest niespotykane w dziesiejszych czasach. (Nie wszystkich oczywiscie ale sporej większości) Postmodernizm a zreszta caly wielkopłytowy PRL az do konca lat 90 a nawet pozniej to niestety jest to tania masowka z tanich prefabrykatów i elementow budowlanych - wartość większości takich obiektów jest zerowa jeśli nie ujemna.
    już oceniałe(a)ś
    4
    6
    @Flowil
    nie tylko data!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @dfsuiydsfuyh
    Jeśli chodzi o styl i poczucie proporcji, to budowniczowie dawnych wiejskich chat (np. tych szachulcowych na Pomorzu), mieli go o wiele więcej niż projektanci różnych "nowoczesnych" gargameli, choć architektury nie kończyli.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @Lasentinelle
    Oczywiscie. Zgadzam sie w 100%.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Żadne postodernizm tylko polacko-syfiarski styl lat 90. pseudobogactwo, bałagan, kolory pompejańskiego różu. Niech to rozwalą w drobny mak i zapomnijmy o tym syfie.
    @KotPrezia
    Solpol i ta cudaczna kamienica oraz Sąd warszawski to architektoniczne disco polo, postmodernizm landrynkowy. Niektórym się wydaje, że postmodernizm oznacza, że wszystko można włożyć do jednego wora tzn. projektu architektonicznego, bez ładu i składu, a czym głupiej i bardziej od czapy, tym lepiej. A nie o to chodzi, co pozostałe projekty pokazują, dla mnie wcale nie są złe. Nie rozumiem tej bezsensownej obrony kamienic.
    Ja bym dorzuciła seminarium Kozłowskiego w Krakowie (landrynkowy dekonstruktywizm dla odmiany) i pewne wielkie centrum handlowe w Łodzi, tylko nie pamiętam, jak się nazywa (dość niedawne, jakieś przerobione zakłady czy elektrownia, dla mnie straszne, choć niektórych zachwyca). I parę realizacji Loeglera (np. w Krakowie, bodajże na ul. Kazimierza Wielkiego) z jego zamiłowaniem do tandetnych odcieni niebieskiego.
    Myślę, ze to co wkurza w takich projektach, to kiczowata krzykliwość.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @panna.mela.konfacela
    I jeszcze dorzucam szczecińską "Starówkę".
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jakub Łukaszewski jako tytułową fotę do tezy o obronie polskiego postmodernizmu wybrał bodaj najbrzydszy przykład - plombę z Wrocławia. Jeśli chce zochydzić ten kierunek w architekturze, dobrze robi. Wśród przykładów zamieszczonych jest wiele budynków raczej późnomodernistycznych i fajnych. Ale jako że postmodernizm jest szaszłykiem cytatów, to i wybrać trudno. Większość komentatorów wyburzyłaby Solpol i jemu pokrewne. Są rzeczywiście brzydkie. I nie ma co się bać tego słowa. Pamiętajmy jednak, że postmodernizm oprócz talentu architekta wymagał świetnych materiałów. Bez odpowiednich finansów łatwo zrobić potworka nawet z dobrego projektu. Nie każdy miał szczęście jak u Budzyńskiego: do projektu, finansów i dokładnego nadzoru nad efektem. Inna sprawa, czy jest to w ogóle postmodernizm. By nie przeciągać, proponuję dokładnie udokumentować to, co zostało, dotrzeć do architektów, wydobyć projekty i koncepcje. Moim zdaniem niestety 90% polskiego postmodernizmu nie kwalifikuje się do pozostawienia. Choć spojrzawszy za siebie, drezdeński Zwinger, będący rodzajem postbaroku, przy moim podejściu pewnie by nie istniał. Talent i szmal są lokomotywą architektury. Bez obu nie istnieje. Wpis do rejestru zabytków nie pomoże.
    @mini1407058842034konto

    Zgadzam się w 90 procentach.

    Tylko ta uwaga o Zwingerze moim zdaniem jest nietrafiona (>>... drezdeński Zwinger, będący rodzajem postbaroku, przy moim podejściu pewnie by nie istniał<<). Przecież sam piszesz, że postmodernizm sam w sobie nie musi być zły, ale że wymaga talentu, świetnych materiałów, finansów i dokałdnego nadzoru. "Postbarokowy" Zwinger te wymogi spełnia, tak jak wiele ciekawych budowli postmodernistycznych na świecie (i zaledwie klika w Polsce).

    W Polsce zresztą najczęściej nie mamy do czynienia z postmodernizmem z prawdziwego zdarzenia, tylko z PPP (Pseudo Postmodernizm Polo), jak Solpol właśnie - i ta nieszczęsna pomba. To podręcznikowe przykłady po prostu złej architektury.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @ku_spoleczenstwu_otwartemu
    Każdy przykład ma dozę trafności. Ja też nie jestem historykiem architektury. Krytykę przyjmuję. Użyłem przykładu Rokoka, jako manierystycznego finału Baroku. Finalnego, bezpłodnego i będącego szaszłykiem dekoracji stylu, który możemy spotkać w dekoracji świątyń Azji (oczywiście mowa nie o Rokoko), w Artdeco i nieszczęsnym Postmoderniźmie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @mini1407058842034konto
    Podzielam zdanie, mam awersję do całego baroku, więc dla mnie mógłby zniknąć. W historii architektury najbardziej kiczowaty styl, który niestety dobrze się przyjął wśród maluczkich, a dzięki kościołowi pokutuje w estetyce do dziś. CO gorsza, przyjmuje się na długo za każdym razem, gdy ktoś do niego nawiąże, np. we wnętrzarstwie. Projektantom wypsnęły się chwilowo barokowe lampki i tapety jakieś 15 at temu, w Polsce królują do dziś. Najlepiej to widać w średniej klasy salonach fryzjerskich.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @mini1407058842034konto
    A, i nieszczęściem polskiego landrynkowego "postmodernizmu" jest niestety dziwna fascynacja Grupą Memphis. Teraz dopiero widać, że architektura PRL wale nie potrzebowała żadnej odskoczni, zwłaszcza takiej. Ja teraz z żalem patrzę na ten spokój ulic na filmach z tamtego okresu, na elegancję prostoty witryn, ich opraw graficznych, szyldów, projektów przedszkoli czy szkół, pawilonów handlowych. Wtedy nam się wydawało, że to oznaka biedy. Byliśmy głupi, że zacytuję.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    We Wrocławiu nie brakuje pięknym zaniedbanych budynków z przełomu XIX i XX w. o które wypadałoby zadbać. Solpol i jemu podobne się do nich nie zaliczają. Ich obecność psuje przestrzeń miejską. Nie ma w nich nic o czym warto by było pamiętać. Co więcej jest w nich wiele rzeczy o których warto jak najszybciej zapomnieć. Architektów i władze miasta pozwalające budować takie "koszmary" powinno się pozbawiać możliwości sprawowania urzędu.
    @Tomasz Śpiewak
    Przyłączam się do tej opinii i podobnych, wyrażonych wyżej. Są szpetne budynki do rozbiórki oraz znani architekci (litościwie pominę nazwiska), którym należy natychmiast odebrać prawo wykonywania zawodu, aby już nigdy nie oszpecili nam pięknego (kiedyś) miasta!
    już oceniałe(a)ś
    10
    3
    @Tomasz Śpiewak
    Zgadzam się! Ratować stare, oryginalne kamienice a nie gargamele...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Plomby z gumy do żucia i łomu waflowego
    z lukrem posypane miazgą kakaową.

    Genialny styl rzeczywiście
    xD
    już oceniałe(a)ś
    40
    15