Jeśli należycie do szczęściarzy, dla których urlop nie jest odległym wspomnieniem, doradzamy, jak spędzić go kulturalnie w dziesięciu europejskich krajach najchętniej odwiedzanych przez Polaków.
REKLAMA
1 z 10
Irlandia: Nie tylko muzyczny Tour de Picnic
Mało brakowało, a jubileuszowa, 10. edycja festiwalu Electric Picnic, zwanego "irlandzkim Glastonbury", nie odbyłaby się. Irlandczycy długo nie mogli dogadać się, kto ma prawa do jego organizacji. Na szczęście, nie tylko się dogadali, ale też udało im się zaprosić całą plejadę gwiazd. Wystąpi więc m.in. Björk, My Bloody Valentine, Arctic Monkeys, Fatboy Slim, Robert Plant ze swoim zespołem Sensational Space Shifters, The Knife i Wu-Tang Clan. W planie również występy komików i didżejów, silent disco oraz charytatywny 80-kilometrowy maraton rowerowy Tour de Picnic. W ciągu ostatnich 5 lat jego uczestnicy zebrali ponad pół miliona euro.
Upiększaniem i wyeksponowywaniem tego i owego, czyli dzisiejszą domeną chirurgii plastycznej, kiedyś zajmowało się bieliźniarstwo. Przypomina o tym wystawa w paryskim Muzeum Sztuk Dekoracyjnych. A także o tym, że upiększanie dotyczyło zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Na wystawie biustonosz typu push-up zestawiony jest z działającymi lepiej niż viagra majtkami "wonderjock", a uwydatniające męskie krocze średniowieczne mieszki z podkreślającymi biust gorsetami. Te ostatnie są zresztą wielką zagadką dla historyków. Bo jak to możliwe, że antyczne miękko upinane tkaniny zostały zastąpione przez skomplikowane metalowe konstrukcje gorsetów i turniur? Kuratorzy wystawy pokazują wszystko to, co kiedyś było szczytem nieprzyzwoitości - aż trudno uwierzyć, jakie emocje budziło kiedyś od-słonięcie pończochy.
Wrak statku handlowego z I wieku, który w 1900 r. wyłowiono z Morza Jońskiego, dziś można zobaczyć w Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach. To nie lada gratka, bo jednym z odkryć był tak zwany mechanizm z Antykithiry, którego przeznaczenie spędzało sen z powiek archeologom przez wiele dziesięcioleci. Dziś przypuszcza się, że składający się z wielu kół zębatych przyrząd służył do skomplikowanych pomiarów astronomicznych, dotyczących m.in. zaćmień. Pozwalał też przewidywać wschody i zachody ważniejszych gwiazd oraz prawdopodobne pozycje pięciu znanych wówczas planet.
"Terrarium" to opowieść o pewnym rodzeństwie i jego frustracjach, związanych m.in. z koniecznością zajmowania się babcią. Krótkometrażowy film chorwackiej reżyserki Hany Jusic wygrał w ubiegłym roku festiwal w Zagrzebiu, a teraz prezentowany będzie w położonym nad Dunajem Vukovarze. Tamtejszy festiwal jest tym, czym dla nas Nowe Horyzonty. Nawet główny sponsor się zgadza. "Terrarium" o tylko kropla w "rzece filmów", jak reklamują imprezę organizatorzy. Oprócz triumfatorów innych festiwali (m.in. w Berlinie) oraz przeglądu współczesnego kina niemieckiego, będzie można tu zobaczyć wszystko, co najciekawsze w kinematografii krajów naddunajskich.
Jeśli wystawa zdjęć przyrodniczych kojarzy wam się z dokumentacją wycinki lasów amazońskich albo leżącymi u wybrzeży Japonii poranionymi przez kłusowników wielorybami, musicie zobaczyć tę wystawę. A jeśli jesteście wielbicielami geniuszu Sebastião Salgado, nie możecie jej przegapić tym bardziej. Powiedzieć, że na 200 czarno-białych zdjęciach z cyklu "Genesis" oddał dziewicze piękno naszej planety, to jak nic nie powiedzieć. Na jego zdjęciach twarz żółwia aż kipi od emocji, lodowiec zapiera dech swoim majestatem, a idąca przez dżunglę Indianka z 300-osobowego plemienia Zoe wygląda tak, że pewnie nigdy nie myśleliście tyle o zagrożonych ludach, co podczas patrzenia na jej portret. Salgado, który przez lata dokumentował okrucieństwo świata, pokazuje, że natura mimo wszystko żyje własnym rytmem i istnieją wciąż ludzie, którzy są jego częścią. I w nienachalny sposób robi więcej niż cała armia ekoaktywistów.
Po całym dniu plażowania warto wybrać się do centrum Barcelony. W "najpiękniej pachnącym muzeum na świecie", czyli w Muzeum Czekolady nie tylko prześledzisz jej historię, ale przede wszystkim zobaczysz, jaką inspiracją może być dla mistrzów cukiernictwa. Nasze typy to czekoladowa scena z Asterixa oraz otoczony całą orkiestrą Louis Armstrong. Wygląda jak żywy! A jeśli chcesz się sprawdzić w czekoladowej sztuce, muzeum zaprasza na warsztaty. Osobną ofertę ma dla dzieci w różnym wieku (termin trzeba wcześniej zarezerwować na www lub e-mailowo), a jeśli spędzasz rodzinne wakacje, pewnie będziesz mieć ochotę na delektowanie się odrobiną samotności. No i czekolady.
Gdzie: Muzeum Czekolady, Barcelona
Kiedy: w wakacje pn.-sob. od godz. 10 do 20, w niedz. do godz. 15
Na liście wakacyjnych przeżyć "opera w ojczyźnie opery" powinna trafić na podium. Szczególnie podczas festiwalu w Weronie, gdzie to przeżycie nie tylko muzyczne. Przedstawienie ogląda się na kamiennych schodach (można wypożyczyć miękkie siedzisko) słynnej Arenyz z I w., przy wejściu oprócz tekstów libretta można wyposażyć się w świeczki, a kręcący się wśród publiczności sprzedawcy orzeszków i napojów przypominają o karnawałowych korzeniach opery. Ucztę muzyczną zapewnia nie tylko fenomenalna akustyka, ale też występujące na scenie światowe gwiazdy (w tym roku m.in. Placido Domingo). W programie głównie klasyka gatunku, m.in. "Aida", "Nabucco", "Rigoletto", wszystkie skomponowane przez urodzonego równo 200 lat temu Giuseppe Verdiego. Oraz oczywiście - jak to w Weronie - "Romeo i Julia" Charlesa Gounoda.
Gdy będziecie mieli już dosyć przewodnika opisującego kolejne budynki i wnętrza "ociekające przepychem" i płynnie przechodzącego do refleksji o "przenikaniu Wschodu i Zachodu", warto zajrzeć do Muzeum Sztuki Współczesnej w Istambule. Trwa tam m.in. wystawa pomysłów młodych architektów, którzy wzięli udział w najnowszej edycji prestiżowego konkursu organizowanego przez nowojorskie Muzeum Sztuki Współczesnej (MoMA) co dwa lata, zawsze z innym partnerem. Na trawniku obok Modern Istanbul już z daleka widać dziesiątki masztów lekko kołyszących się na wietrze. "Talerze" umieszczone na ich szczytach to lustra odbijające to, co znajduje się kilkanaście metrów niżej. A konkretnie ludzi siedzących na ławkach-kanapach przed muzeum. Autorzy pomysłu sugerują, że ich "Przystanki do obserwacji nieba" powinny stanąć w parkach, na ulicach i skwerach. Skłaniałyby do myślenia o coraz większych tłumach na ulicach Stambułu. Czy w końcu trafią do przewodników?
Poważną konkurencją do obserwacji ciał skwierczących na plaży w Złotych Piaskach mogą być eksponaty na słynnej wystawie Bodies Revealed, którą widziało już ponad 30 milionów ludzi na całym świecie. Teraz kolej na Bułgarów. Około 200 eksponatów poddanych zostało skomplikowanym metodom preparacji. To rozmaite ujęcia ludzkiego ciała. Na sofijskiej wystawie można nie tylko przekonać się, że prawdą jest, co głosiły rysunkowe schematy w podręcznikach do biologii, ale też zobaczyć, ile mięśni zaangażowanych jest w tak prostą czynność jak uśmiech.
Jak wiadomo, nic tak nie cieszy Polaka w Czechach jak wizyta w miejscowym teatrze (no i piwo). Dla ułatwienia podajemy wybrane pozycje z repertuaru praskich teatrów na najbliższy tydzień: Teatr Narodowy: "Enchantia" (opera o tematyce przyrodniczo-mitologicznej; na zdjęciu), Švandovo Divadlo: "Biomanželka" (komedia o silnych charakterach). Z czeskich filmów tutejsze kina grają m.in. "Libánky", czyli "Miesiąc miodowy". To nagrodzona w Karlovych Varach komedia Jana Hrebejka, w której niezapowiedziany gość weselny przywozi kłopotliwy prezent. No ale czeskie kino można też oglądać w Polsce.
Wszystkie komentarze